Archiwum

Zawieszeni...

Obserwując gwiazdy i planety w olbrzymim powiększeniu czujemy nie tylko wielką moc kosmosu. Wydaje się nam, że zostaliśmy zawieszeni na niewidzialnej linie między niebem a ziemią. Jak podczas lotu we śnie, kiedy jednocześnie ogarnia nas lęk i ochota nieograniczonego szybowania. Tak jest z miłością, która wyzwala w nas pragnienie wolności

Autor: Wasz Redaktor

W mroku gwiazd

- Miałem sen (...) - mawiał w mrocznych czasach niewoli Martin Luther King, marząc o miękkich sercach białych władców Stanów Zjednoczonych. - To był pic na wodę i fotomontaż - mówi dzisiaj morderca laptopów, a tak niedawno jeszcze mąż opatrzności polskiej sprawiedliwości. Bez porównania? Na pewno, ale obaj przejdą do politycznej historii obu krajów. Ja też miałem sen, ale na jawie, bo całkiem niespodziewanie uścisnąłem dłoń i porozmawiałem z premierem polskiego rządu

Autor: Wasz Redaktor

Nic do śmiechu!

- Pańskie wytykanie błędów panu burmistrzowi stało się przyczyną kłopotów wychowawczych mojej córki - napisał do mnie stały czytelnik. Mogłem tę informację zbagatelizować, ale przecież zbliża się post, więc odezwało się sumienie. Postanowiłem już nie wytykać błędów nikomu, nawet burmistrzowi Grzesiakowi. Czy wytrzymam do Wielkanocy? Na pewno, skoro wielu z nas na czas postu rzuca wszelkie używki, a szczególnie picie, palenie i pieprzenie... głupot

Autor: Wasz Redaktor

Styczniowe strachy

Minął najgorszy dzień w roku. Takim mianem naukowcy z Cliffem Arnalem na czele nazwali przedostatni poniedziałek stycznia. Właśnie wtedy wszystko nas dołuje, a szczególnie stan pustego po świętach konta bankowego i brak nadziei na rychłą zmianę pogody. Już wiemy, że nic nie wyszło z naszych noworocznych postanowień, a przed nami wiele miesięcy ciężkiej pracy. Kto przeżył 21 stycznia - żył będzie, ale niektórzy z pytaniem - co to za życie...

Autor: Wasz Redaktor

Szafarze losu

Za życie trzeba nie tylko odpokutować po śmierci, ale płacić już od narodzenia lub w najlepszym przypadku od wejścia w dorosłość. Nie lubimy podatków, ale musimy się z nimi pogodzić. Rzecz w tym, by nas nie tłamsiły, dając ochronę duchową i fizyczną. Taką rolę zawsze pełnił kościół i państwo. Teraz o swoje upominają się także samorządy lokalne, a wraz z nimi... tuzy od dobrowolnych składek jak Jerzy Owsiak i Tadeusz Rydzyk

Autor: Wasz Redaktor

Pogoda na trwanie

Gdy ktoś sobie pomyślał, że oto wreszcie przyszła prawdziwa zima, to jest w błędzie. Kilka dni syberyjskiego wiatru, cienka pierzynka śniegu i gołoledź to tylko fanaberie naszego przejściowego klimatu, który od tysiącleci trwa w fazie zawieszenia między łagodnym Atlantykiem, srogą Arktyką, nieobliczalną Syberią i ciepłym Adriatykiem. W życiu bywa podobnie, ale czy jesteśmy w stanie wytrzymać tak potężne starcie frontów w naszym ciele i umyśle? A może to dzięki nim potrafimy tworzyć coś, co tak szybko nie przemija

Autor: Wasz Redaktor

Wyspy szczęśliwe

Puste barki, zestresowane psy, bolące mięśnie, kilogramy nadwagi, niemrawość w pracy i inne psychofizyczne plagi to nieuchronny znak, że właśnie minęły święta. Ale cieszmy się, bo inni nie mieli tyle szczęścia, by wymienić tylko zaczadziałe rodziny i zmasakrowane samochody. Na myśl, że w 2008 roku (podobno lepszym) będziemy mieli jeszcze dłuższą balangę (nawet 17 dni), można dostać dreszczy. Jedni mają je z radości, innym cierpnie w krzyżu z lęku. A może to po prostu pragnienie szczęśliwej stabilizacji

Autor: Wasz Redaktor

Trud i łza

Rodzina, wigilijny stół, łzy pamięci, wybaczanie win, obietnice poprawy czy telewizja, objadanie się, picie bez miary, balangi i kłótnie... A może jedno i drugie - na zmianę, bo to przecież aż pięć dni wolnego, a jeśli ktoś sobie załatwił urlop, ma 11 dni laby. Wielu z nas takie wczasy się należą, ale czy potrafimy z nich skorzystać, a przy okazji oddać cześć Dziecinie...

Autor: Wasz Redaktor

Szczęście od środka

Życie na pełnych obrotach może skończyć się tragedią. Nie z powodu przesilenia (bo ciężka praca nikomu nie szkodzi), a wskutek braku odporności na stres. Odtrutką na nerwicę są endorfiny, które potocznie nazywamy hormonami szczęścia. Tylko skąd je wziąć, gdy naszym organizmem wciąż dyrygują zabójcze pobudzacze zewnętrzne, wyzwalające nerwice? Tak nie musi być i trzeba o to zadbać, byśmy w czasie świąt nie przypominali strzępka nerwów

Autor: Wasz Redaktor

Mury legendy

O zaduszkach już dawno zapomnieliśmy, w kościele nastrój adwentowy, w sklepach i na ulicach już prawie święta, a mnie chodzą po głowie wypominki. To przez Himilsbacha, któremu w Mińsku urządzono fetę godną co najmniej wieszcza Wyspańskiego. Fakt, skala obchodów była proporcjonalna do wielkości grodów, ale w obu przypadkach chodzi o legendę, o pamięć nie do zapomnienia

Autor: Wasz Redaktor

Dary szczęścia

O dojrzewaniu do różnych aspektów życia napisano już tomy wierszy, powieści i nagrano kilometry taśm. A jednak życie wciąż zadziwia swymi przykładami, wprost z przypowieści Jezusa o talentach. Do jej zrozumienia, też trzeba dorosnąć

Autor: Wasz Redaktor

Duchy tradycji

Mamy więc nową tradycję - dzień radości narodowej. By uniknąć w przyszłości niedomówień, informuję, że nie stało się to w nowym Misiu Barei czy Tyma, a za sprawczą wolą premiera polskiego rządu. A ten premier wcale nie nazywa się Kaczyński, a Tusk. Jak tak dalej pójdzie (a wierzę, że to nie futurologia) doczekamy się dnia jedności narodowej, dnia narodowego wybaczenia, a nawet zakazu strzelania do kaczek. Przez cały rok, a nie tylko w mroźną zimę

Autor: Wasz Redaktor

Aury kultury

Przyszła zima? Nieprawda, to tylko powyborcza prowokacja aury, której jeszcze Donald Tusk nie przeprosił. A powinien, bo nie tylko górale zapowiadają długą i śnieżną zimę. Na każdym nieszczęściu jedni tracą, a drudzy zyskują. Zanim jednak zrobimy sobie remanent z jesieni lub całego roku, przyjrzyjmy się dobru i złu, które jak bumerang dopada nas niezależnie od pogody, wpływając jednak na naszą pogodę ducha

Autor: Wasz Redaktor

Patria jak wiara

Zbliża się 11 listopada, nasze konstytucyjne święto narodowe, ale coraz bardziej przegrywające z 3-majowym czczeniem konstytucji. Może to kwestia pory roku, a może rzeczywiście bardziej przeżywamy poświęcenie patriotów, próbujących ratować ojczyznę przed rozbiorami, niż radość z odzyskania niepodległości. Ale nawet ten problem staje się miałki, gdy zdamy sobie sprawę, że patriotyzm dla wielu to nie ofiarne umiłowanie kraju, a pytanie, ile on mi może dać tylko za to, że chce się nam tutaj być

Autor: Wasz Redaktor

Cień Thanatosa

Thanatos - grecki bóg śmierci był synem Nocy i bliźniaczym bratem Hypnosa, boga snu. Thanatos nie był samą śmiercią, on tylko ją uosabiał, a w wyobraźni starożytnych jawił się jako mężczyzna z czarnymi skrzydłami i zgaszoną pochodnią u stóp umierającego.
Jego cień ściga ludzkość od początków istnienia, więc trzeba było wymyśleć alternatywę dla pogańskiego anioła śmierci - eschatologiczne sacrum, dające nadzieję życia po życiu

Autor: Wasz Redaktor

Wyborcze rydze

W najbliższą niedzielę - wybory do Sejmu i Senatu RP. Ale zanim pójdziemy głosować, wybierzmy wcześniej we własnym sumieniu najlepszego dla nas, regionu i Polski kandydata. Wybierzmy tak stanowczo, by nikt w kościele czy w drodze do urny nie zdołał nas przekabacić na mniejsze zło czy większe dobro. I pamiętajmy - lepszy rydz niż nic, a owe rydze to nasi kandydaci. Jest ich 13., ale tylko 4 z realnymi szansami na zwycięstwo – i... tylko z naszą pomocą

Autor: Wasz Redaktor

Zobacz więcej: [1]      «      13   |   14   |   15   |   16   |   17      »      [21]