Drodzy czytelnicy

Gdy ktoś sobie pomyślał, że oto wreszcie przyszła prawdziwa zima, to jest w błędzie. Kilka dni syberyjskiego wiatru, cienka pierzynka śniegu i gołoledź to tylko fanaberie naszego przejściowego klimatu, który od tysiącleci trwa w fazie zawieszenia między łagodnym Atlantykiem, srogą Arktyką, nieobliczalną Syberią i ciepłym Adriatykiem. W życiu bywa podobnie, ale czy jesteśmy w stanie wytrzymać tak potężne starcie frontów w naszym ciele i umyśle? A może to dzięki nim potrafimy tworzyć coś, co tak szybko nie przemija

Pogoda na trwanie

Drodzy czytelnicy / Pogoda na trwanie

Informacją tygodnia, a stało się to w poniedziałek, 7 stycznia, jest rozwód zarządu powiatu z dyrektorem SP ZOZ, Januszem Sobolewskim. Nie było już pogody ani chęci na trwanie we wzajemnej nieufności i długach szpitala, na które dyrektor nie mógł znaleźć lekarstwa. Mało tego, sam zachorował, co ostatecznie przekonało zarząd do podjęcia męskiej decyzji. Obowiązki po Sobolewskim przejął jego dotychczasowy zastępca - dr. Andrzej Poziemski, a wkrótce miński ZOZ czeka kolejny wstrząs - konkurs i rządy nowego menadżera. Czy jednak znajdą się ochotnicy na kapitana tonącej jednostki zdrowia? A jeśli nawet, to czy na ratownika za 15-20 tysięcy miesięcznie będzie stać powiat?
W samorządach jest jednak inaczej niż w małżeństwach, choć te zawarte z rozsądku można porównać z konkursem na dyrektora choćby i szpitala. Co innego, gdy przysięga przed ołtarzem jest potwierdzeniem gorącej miłości.
Mądrej recepty na życie nikt nam nie da. Może trochę pomaga przykład własnych rodziców, może hamuje nas wstyd lub poczucie odpowiedzialności, ale jedno jest pewne - bez miłości każde małżeństwo traci wszelki sens, a trwanie w nim zamienia się w koszmar. Uciec od niego jest marzeniem każdej i każdego, kto wpadł w tę partnerską pułapkę.
Nie dziwmy się więc, gdy mąż lub żona nie mogą znaleźć sobie miejsca w domu, bo ciągną ich używki lub inny, ciekawszy świat. Nie dlatego, że są rozpustni i nieodpowiedzialni, a tylko z powodu żalu za tym, co w związku i rodzinie umarło.
Jestem daleki od popierania rozwodów, ale też nigdy nie powiem złego słowa o nowych parach, które rozwiodły się z powodu nowej miłości. To nieprawda, że każdy rozwód to niszczenie uczuć, bo nie można zniszczyć czegoś, co ustało, czego już nie ma. Czy ktoś widział rozwodzącą się parę, która wyznaje sobie miłość? Pogoda na trwanie w małżeństwie i rodzinie jest zawsze zmienna i pełna pokus. Rzecz w tym, by mieć ochronę przed zimnem i gorącem, przed deszczem i słońcem. Te parasole, peleryny, kożuchy i inne potrzebne ubrania są w nas i tylko od nas zależy, czy je włożymy w odpowiedniej chwili, by nie było za późno.
Gdy umiera mąż lub żona, stajemy się wolni, gdy odchodzi z naszego życia - wpadamy w niewolę żalu i nienawiści. Pamiętajmy o tym nawet podczas największego zauroczenia kimś, kto twierdzi, że nas kocha. Możemy tego gorzko żałować i marzyć, by wróciły czasy bycia z mężem lub żoną. Nawet te nudne, szare dni, kiedy nam się wydawało, że zaraz się udusimy.
Mamy karnawał pełen szalonych zabaw. Właśnie teraz warto się zastanowić nad sensem trwania w małżeństwie i w rodzinie, która - jak nic na świecie - jest do końca nasza.
A w najbliższy piątek koniecznie wybierzcie się razem na film Ranczo Wilkowyje. W niedzielę czeka nas kolejna uczta – koncert laureatów festiwalu kolęd i pastorałek. Naprawdę warto!

Numer: 2008 02   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *