DRODZY CZYTELNICY

O dojrzewaniu do różnych aspektów życia napisano już tomy wierszy, powieści i nagrano kilometry taśm. A jednak życie wciąż zadziwia swymi przykładami, wprost z przypowieści Jezusa o talentach. Do jej zrozumienia, też trzeba dorosnąć

Dary szczęścia

DRODZY CZYTELNICY / Dary szczęścia

Każdy od losu otrzymuje swoje talenty. By pozostać w zgodzie z nauką Jezusa powinien je odkryć, pomnożyć i... oddać Bogu, za co otrzyma jeszcze większą nagrodę. - Jakie to proste - myślimy za młodu, gdy świat stoi przed nami otworem, a zmysły chwytają każde wyzwanie losu.
Zanim się obejrzymy, przychodzi czas na rozliczenie się z bożych darów. Aż strach pomyśleć o karze, gdy staniemy przed Nim z gołymi rękami. Gorsi od wyklętego sługi, który tylko zwrócił swój zużyty talent.
W Mińsku Mazowieckim znowu zanosi się na rozdawnictwo wspólnego dobra. To oczywiście inna skala niż zaprzaństwo basenowe, ale 12 nowych mieszkań dla tzw. potrzebujących to też miliony. Tu dysponentem darmowych talentów będzie miński burmistrz, przy pomocy komisji mieszkaniowej i rady miasta. Ale komu dać klucze do w sumie 24 lokali, gdy czeka dziesięciokrotnie więcej. Według radnej Rombel, niektórzy już zaczęli demolować wnętrza, by komisja nie miała żadnych wątpliwości, kogo wskazać Grzesiakowi. Albo się przenoszą na czas kontroli do podwórkowej komórki, zamykając luksusy na cztery spusty.
Życie odebrało im nie tylko talenty, ale i rozum? A może już nikt im nie dogodzi, ale przecież też nikt nie pośle ich do obozów pracy, które czynią człowieka wolnym i kreatywnym.
Mamy więc apel do burmistrza, by raczej pilnował basenu, a nie rozdawania mieszkań. Blok socjalny trzeba sprzedać na wolnym rynku i po kłopocie. Wprawdzie na pokrycie strat Holmy nie wystarczy, ale przynajmniej nie dojdzie do referendum.
Bóg dzieli się z nami wedle miary własnego serca - głoszą kaznodzieje. Na zjeździe rodu Woźniców, w którym uczestniczyłem jako jedyny dziennikarz (dziękuję za zaufanie) spotkałem setki bijących jednym rytmem serc. Trzeba mieć talent i szczęście, by tak wielką radość przynieść swoim kuzynom. Stanisław Woźnica nie lubi pochwał, ale ten zjazd był jego dziełem. Kto wie, czy nie większym od pracy pedagogicznej, kapeli, chóru ZNP i funkcji radnego. Ilu z nas potrafiło pomnożyć swój talent aż w takim stopniu? Trzeba brać przykład, a nigdy zazdrościć. Trzeba też dzielić się z innymi według miary własnego serca, bo serce to miłość, a miłość to szczęście.

Numer: 2007 48   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *