Podczas tegorocznej majówki na polskich drogach zginęło 55 osób, a ponad 2 tysiące liże rany w szpitalach. Prezydent ogłosił żałobę narodową po 21 zgonach w czasie pożaru, a teraz milczy. Czyżby dzielił śmierć na zbiorową i pojedynczą, a może wie, że nikt nie chciałby żałować drogowych rozbójników? Rzecz w tym, że zazwyczaj giną ci, …