Drodzy Czytelnicy

Idą kolejne święta, majowy raj dla balowiczów. Na szczęście tylko trzydniowy, bo akurat tegoroczna rocznica Wielkosejmowej Konstytucji przypada w niedzielę. A dzień wcześniej – najazd radomian na Mińsk, bo akurat w samo południe wicelider ligi zmierzy się z walczącą o utrzymanie Mazovią. Może byśmy tam poszli całym miastem, by wesprzeć naszych piłkarzy, bo w małej grupie ryzyko jest zbyt duże

Prawdy łgarzy

Drodzy Czytelnicy / Prawdy łgarzy

Jak nie zdobyć orderu, nagrody czy tytułu, mimo wszelkich znaków na niebie i ziemi, że w pełni na coś zasłużyliśmy? Przekonała się o tym ostatnio miss Kalifornii Carrie Prejean, którą pedalsko-lesbijskie jury odstrzeliło za preferowanie normalnych związków małżeńskich. Nie pomogły zapewnienia, że jej pogląd wynika z wiary i wychowania i jako zupełnie szczery nikogo nie obraża. Okazało się, co – jak widać – jest normą w zakłamanym świecie, że własne poglądy to można wygłaszać, ale tylko sobie przed lustrem.
Poprawność polityczna i medialna każe kłamać w żywe oczy, bo tylko wtedy przed oportunistycznymi łgarzami otwierają się zaszczyty i nagrody. A przed politykami – fotele wójtów, burmistrzów, ławy poselskie i senatorskie.
Podczas trzeciomajowego festynu dojdzie do uhonorowania kolejnych zdobywców powiatowej Laury. Jak zwykle wśród nominatów nie brakuje osobowości znanych i uznanych, ale są tam również tylko kandydaci do nagród za dobrą pracę w zawodzie i – co trzeba niestety stwierdzić – goniący po zaszczyty pieniacze. To wina regulaminu, który nie precyzuje, jakiej jakości osiągnięcia powinien mieć kandydat, by w ogóle można było pomyśleć o jego zgłoszeniu, bez narażania się na śmieszność.
Przewodniczący Zbrzezny ogłosi nazwiska zdobywców Laur za 2008 rok w niedzielę o 15.45. Dla wielu nie jest tajemnicą już od miesiąca, kto otrzyma statuetki, ale niech gra pozorów trwa do końca. Przecież można się umówić, że nie wiemy, nie rozumiemy i jest nam z tym dobrze. A jeśli jakiś potencjalny pretendent odważy się na krytykę, może zapomnieć o honorach, choćby na nie od lat zasługiwał. Wbrew pozorom nie chodzi tu o wyróżnienia a o prawdę, której wciąż tak trudno wedrzeć się w zmysły blagierów.
By zrobiło się przyjemniej, czas wspomnieć o świńskiej grypie. Przyjemniej, bo na razie do nas nie dotarła, a kiedy się to już stanie (co pewne) pani minister wyleczy wszystkich zarażonych. Ale czym, skoro jeszcze potęgi medyczne nie mają szczepionki, a nasi lekarze na samo wspomnienie o świńskim wirusie krzyczą do słuchawki telefonu jak opętani.
I jeszcze jedno pocieszenie dla wszystkich po czterdziestce – wirus H1N1 atakuje młodych, którzy są na bakier z higieną. Możemy również bez przeszkód jeść polską wieprzowinę i już zawczasu zaopatrzyć się w ochronę dróg oddechowych. W czasie inwazji – jak to u nas często bywa – może zabraknąć wszystkiego,
a szczególnie całej prawdy o skali zagrożenia.
Gdyby wirusy zaatakowały nas wcześniej, nikt nie zobaczyłby tłumów na odpuście w Jeruzalu,  a na pewno nie byłoby tam żadnego aktora. Ale czy trzeba aż grypowej pandemii, by nas zlekceważyli ci, na których liczymy? Oszustów nie brakuje zarówno w światłach fleszy jak i wśród obłąkanego tłumu.  Wracajmy więc z majówek w przeświadczeniu, że nie daliśmy się nabrać na tanią rozrywkę i niestrawne promocje.

Numer: 2009 18   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *