Drodzy Czytelnicy

Czy ktoś jeszcze wie, co się dzieje w Mińsku? Nie dość afery z basenem, śledztwa prokuratora, zatkanego przez remont Dwójki miasta, to jeszcze zburzyli się na targowisku rolnicy. Jakby i tego było mało, zanosi się na bunt targ handlujących pod cmentarnymi bramami. Tymczasem do granic miasta zbliża się kolejna rocznica erekcji grodu na Srebrną i referendum śmieciowe

Granice smaku

Drodzy Czytelnicy / Granice smaku

Najpierw niech będzie wojewoda, który nie tylko łatwo się kusi na tanią propagandę
w związku ze swym kandydowaniem na europosła. Pan Kozłowski chce również, by jak najszybciej i za darmo opublikować komunikat głównego inspektora sanitarnego z powodu... pierwszego zakażenia wirusem A/H1N1. Tak, jakby nikt nie zdawał sobie sprawy, że jeśli wrócił z Ameryki i ma objawy grypowe winien jak najszybciej pójść do lekarza. A jeśli ktoś tam nie był i wydaje mu się, że z nikim takim się nie kontaktował, to co? Na ten temat już się nie pisze, co może oznaczać, że
w ogóle rządowi nie zależy na zwykłej grypie czy przeziębieniu.
Ostatnio mamy manię uroczystych otwarć. Nie tylko wyremontowanej szkoły czy jakiejś placówki, ale też boisk.
W Kałuszynie doszło do prezentacji pierwszego w powiecie Orlika, a w Mechaniku poświęcono wielofunkcyjne boisko. Żeby tylko w grę wchodziło kropidło ks. Sobieszka i jakiś mecz na dobry początek, to w porządku. Dyrektor Tomasz Płochocki nie uznaje takich półśrodków i jak oś robi, to z rozmachem. Było więc zbiorowe przecięcie wstęgi, przemowy vipów oraz ich zatrudnienie do strzelania na pustą bramkę, sztuki serwowania i rzucania do kosza. Zaprezentował się szkolny zespół muzyczny, a każdy z zasłużonych otrzymał pamiątkową tabliczkę. Oczywiście, mecz się odbył między policją a reprezentacją szkoły, ale w kontekście pachnącej grochówki i kawy. Słowem – pożyteczna przyjemność za prawie pół miliona złotych, z czego 200 tysięcy dołożyło ministerstwo sportu. No i dyrektor witał wszystkich na Ziemi Mechanika, a z listy gości wynikało, że zaprosił pół Zatorza. Miało się wręcz wrażenie, że to nie otwarcie szkolnego boiska, a stadionu narodowego lub co najmniej miejskiego na 4 tysiące miejsc, jaki miał powstać przy ul. Budowlanej.
Nie lubimy patrzeć na kłócącą się rodzinę. Taką jest spółdzielnia Przełom którą zazwyczaj obserwujemy z perspektywy stojących w Drewach betonowych pudełek. Ale powinniśmy wiedzieć, że mieszka w nich ponad 10 tysięcy osób, na których też przyszedł kryzys. Chcą więc wiedzieć, za co płacą, a jeśli im to nie odpowiada, powinni założyć wspólnotę. Może być taniej i przyjemniej, jednak – jak się okazuje –nie takie to proste. Trzeba mieć większość lokali i grunt na chociażby parkingi. Bloki spółdzielcze ich nie będą miały, bo każdemu należy się tylko 4-metrowa opaska. Według znawców to nie błąd, a specjalny wybieg hamujący powstanie wspólnot.
Zarząd Przełomu temu zaprzecza, a nawet twierdzi, że chce oddać bloki w Kałuszynie i Kołbieli. W Mińsku Mazowieckim również? Niekoniecznie, bo z czasem spółdzielnia zmieniłaby się
w konglomerat 110 wspólnot. A tam zarząd nie bierze pensji ministra.
O ile po otwarciu boiska  Mechaniku smak pozostał, to po walnym Przełomu czuć tylko zapach tłamszenia dochodzących prawdy. Fakt, robią to naiwnie i po amatorsku, ale czy nie lepszy aktywny krytyk od potajemnego milczka ze smakiem lizusa...

Numer: 2009 21   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *