Drodzy Czytelnicy

Kiedy mińscy radni nie pozwolili burmistrzowi wziąć nawet złotówki podwyżki, ten siedział wśród urzędników jak zaklęty. A kiedy go namawiali na szeroko zakrojona kampanię przed referendum śmieciowym tłumaczył, że 12 tysięcy ulotek wystarczy, bo to i tak więcej niż rodzin w mieście. I stało się – przejęcie przez miasto odbioru odpadów spaliło na panewce

Jaki pan, taki kram

Drodzy Czytelnicy / Jaki pan, taki kram

Wyniki mińskiego referendum śmieciowego są smutne. Nie dość, że frekwencja była o prawie 10% niższa od euro wyborczej, to jeszcze na 6.190 ważnych głosów 1.458 osób było przeciwnych zagospodarowaniu odpadów przez miasto. Tylko co piąty mińszczanin dał się przekonać burmistrzowskiej ulotce, co może oznaczać, że obecny twardy elektorat Grzesiaka to 4.732 osoby.
Najwięcej sprzymierzeńców referendum mieszka w rejonie MDK, ZS im. MS-C, SP 5 i 2 oraz PM-6, gdzie również nie brakowało przeciwników scentralizowanego odbioru śmieci.
Co zaważyło na tak niskiej frekwencji? Można domniemać, że zamknięcie lokali wyborczych już o 20.00, gdy na europosłów można było głosować dwie godziny dłużej. To nie błąd, bo  - jak wyjaśniła Jadwiga Frelak -według ordynacji wyborczej do samorządów lokalnych, nie można było wyrównać czasu pracy obu komisji. Ale można było przewidzieć i skutecznie wypromować głosowanie
w odpowiednim czasie. Trzeba było tylko pomyśleć i zainwestować.
Europejskie rozdanie też już za nami. W powiecie mińskim wygrała PO, ale tylko z 11-procentowa przewagą nad PISem. Trzeci z prawie 12% jest PSL, a niecałe 6% zdobył komitet SLD-UP. Dość nieoczekiwanie wygrała kandydatka PO Jolanta Hibner, która uzyskała 5.111 głosów. Adam Bielan uzyskał poparcie 4.862 mieszkańców naszego powiatu, a Jarosław Kalinowski 2.290 głosy. Najwyższą frekwencją może pochwalić się Sulejówek, gdzie do urn przyszło 33,7% uprawnionych do głosowania. Nie gorzej wypadł Mińsk Mazowiecki - 30,36%, a najniższą frekwencję zanotowano w gminie Latowicz - jedynie 11,58%. Średnia powiatowa (23,97%) nie ustąpiła zbyt średniej krajowej (24,53%).
A jak wyglądała lista rankingowa naszych kandydatów? Hibner wygrała zdecydowanie w Mińsku Mazowieckim (1995 głosów), Sulejówku (1.253 głosy) i Halinowie (555 głosów).
W trzech gminach musiała jednak ustąpić pierwszeństwa obecnemu wojewodzie Jackowi Kozłowskiemu (Mrozy, Latowicz i Kałuszyn), zaś  w Dobrem uzyskała tyle samo głosów co przegrana „jedynka” listy PO. Adam Bielan również był zdecydowanym liderem listy PiS-u w Mińsku Mazowieckim (1487 głosów) oraz
w Sulejówku ( 1035 głosów). Również najwięcej głosów w Mińsku Mazowieckim zebrał Jarosław Kalinowski (496). Wicemarszałek okazał się także zdecydowanym liderem ze względu na procentową ilość głosów zebranych na liście - 74,61%. Adam Bielan uzyskał poparcie 59,67% mieszkańców powiatu, a Jolanta Hibner 48,6 %. Ponieważ Kalinowski uzyskał mandat europosła, na jego miejscu przy ul. Wiejskiej zasiądzie Krzysztof Borkowski, obecny radny sejmiku mazowieckiego.
Borkowski do Sejmu, a Sutkowscy zadamawiają się w Sinołęce, która dzięki ich wysiłkom stała się ziemiańską perłą Mazowsza i to nie tylko wschodniego. Trzeba koniecznie pojechać do Sinołęki, by nie tylko zobaczyć zmiany, ale i odetchnąć atmosferą ocalonej historii.
Jak się do tego ma mińskie referendum i polityczne eurostołki. Nijak, ale tylko z pozoru. Jeśli ktoś nie wierzy, niech sobie uprzytomni, że czasami i byt potrafi kształtować świadomość. Jak nie pana to jego krama.

Numer: 2009 24   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *