Święta miały być słoneczne i ciepłe – były pochmurne i chłodne. Miało być radośnie, ale na drogach zamiast rozsądku zwyciężyła pijana głupota. A do tego tragiczny pożar w Kamieniu Pomorskim i pijany głupek na motocyklu w Latowiczu. W sumie pół setki poszło do grobu, a kilka tysięcy do szpitala. Czy więc trzeba się dziwić, że nasz wrażliwy i kulturalny prezydent ogłosił żałobę narodową? Mimo wewnętrznego sprzeciwu, godzimy się na nią, bo…
Grunt to kultura

Sprzeciw a nawet publiczne obśmianie decyzji władz czy przełożonych jest u nas tak powszechne jak piractwo drogowe czy dochodzenie do mądrości po szkodzie. Po tragicznym pożarze w Kamieniu wojewoda mazowiecki zapowiedział kontrolę we wszystkich domach socjalnych. Mińskie baraki mają tę przewagę, że są parterowe, a więc ewentualny pożar nie spowoduje połamania nóg u wyskakujących przez okna mieszkańców. A co będzie, gdy nadzór budowlany ze strażą stwierdzą – co jest już dawno dowiedzione – że baraki nie nadają się do zamieszkania? Gdzie burmistrz Grzesiak pomieści taką armię ludzi, bo przecież nie wynajmie im wszystkim apartamentów w hotelach. Jedynym rozsądnym wyjściem będzie zakup kontenerów
i stworzenie socjalnego osiedla. Przyszłość o tyle lepsza, bo bezpieczniejsza, a przecież nie ma niczego cenniejszego od zdrowia i życia.
Kuriozalny był również wypadek w Latowiczu, bo przecież nawet pilnujący porządku policjanci nie przypuszczali, że wariat – nawet pod wpływem alkoholu – może stratować motocyklem tłum modlących się ludzi. Tak oto życie przerasta nawet najczarniejszy kabaret, ale z poprawką, że po takich tragediach na katharsis trzeba czekać latami.
W najbliższą sobotę będzie inaczej. Nad Srebrną przyjedzie 20 zespołów kabaretowych, które będą nas bawiły przez prawie 7 godzin. Kilka występów już widziałem, więc mogę zapewnić, że od śmiechu trudno się będzie opędzić.
Nie namawiam jednak do masowych wizyt, bo pałac Dernałowiczów może pęknąć w szwach. Byłoby szkoda takiej perły mińskiej kultury i dyrekcji MDK, która dba o bezpieczeństwo swoich gości. Niektórzy twierdzą, że nawet wernisaże organizuje
w tym samym czasie co muzeum, by nie doszło do przepełnienia świeżo odnowionej galerii. W razie tłoku na pewno nie znajdziemy więc w niej azylu. Będzie za to nagłośniony hol
i kostka przed pałacem. Tam też można świetnie się zabawić. Jest też amfiteatr, więc gdy nawet przyjdzie pół Mińska, to dla wszystkich miejsca wystarczy. Można przecież przenieść się do parku, bo jest świeżo wysprzątany dzięki zabiegom pozyskanego ostatnio zastępcy dyrektor Markowskiej.
Szkoda tylko, że amfiteatr nie m zadaszenia i pewnie go nie otrzyma. Wszystko przez brak pieniędzy, a kultura kosztuje, o czym jeszcze nie wiedzą mińscy radni, każąc MDK zarabiać na organizacji wesel. Zaradna dyrekcja na tym nie poprzestaje, ogłaszając na swojej stronie internetowej apel o poszukiwaniu sponsorów do organizacji sztandarowych imprez MDK. Jest ich pięć – od festiwalu kapel i śpiewaków ludowych przez wianki, mleczny piknik po festiwal Himilsbacha i festyn mikołajkowy.
Namawiamy do pomocy nie tylko dlatego, że dyrekcja oferuje promocję firmy, usługi reklamowe i miłą współpracę. Namawiamy
z ważniejszych względów, wręcz humanitarnych. Dzięki naszej pomocy MDK ma szansę nie tylko zadaszyć scenę amfiteatru, ale też zrezygnować z zarabiania na weselnej chałturze.
Zawsze będziemy bronić dobrej kultury, niezależnie od jej twórców czy promotorów. A już dzisiaj promujemy nasze Etno-kabarety, choć dobrze wiemy, że one obronią się same. Do miłego więc zobaczenia w sobotę. Koniecznie ze szczerym uśmiechem!
Numer: 2009 16 Autor: Wasz Redaktor
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ