Pisarz, który z prowincji wyfrunął w wielki świat, jest skarbem. Może nie tylko – jak Mickiewicz, Reymont czy Faulkner – przemienić swą miedzę w wielką sztukę, ale też, przynajmniej dopóki żyje, powracać do ziomków, by nieco podleczyć ich kompleks niższości. Krystyna Gucewicz nie gra w tej samej lidze, co wyżej wymienieni, ale …