Wchodzę do sklepu i proszę o żarówkę. Mówię, jakiego typu żarówkę chcę. Pani sprzedawczyni powoli podnosi się z krzesła i niezbyt pośpiesznie odszukuje produkt, po czym rzuca na ladę małe pudełko. Jestem wybredny - to fakt. Po obejrzeniu pytam, czy mógłbym jednak poprosić o żarówkę innego producenta. Sprzedawczyni wzdycha, robi minę, jakbym prosił ją o rzecz …