Gdy nie pomagają prośby, mediacje i nawet łzy, mieszkańcy podmińskich wsi uciekają się do tłumnych wizyt na sesje rady gminy, by tam o swych problemach nie tylko opowiedzieć, ale i zmusić wójta do konkretnych działań. Tym razem było inaczej, bo sama przewodnicząca rady zwołała sesję nadzwyczajną. Nie wahała się …