Nie wiadomo, co bardziej wystraszyło styczniowych złotych jubilatów, ale na 26 par zaproszonych do mińskiego pałacu, przybyło tylko 14, w tym jedna diamentowa, czyli ślubny rocznik 1953. Rzeczywiście, było śnieżnie i mroźno, a do tego podjazd utrudniał wielki dół, z którego ma ponoć wyrosnąć fontanna. Aż przykro było słuchać tak absencyjnej …