Panie Redaktorze, jak ja lubię, gdy ktoś nie chce, ale musi. Taki przymus miał tuż przed wyborami nie kto inny, jak Piotr Siła. Tak, ten kilkuletni demiurg pałacowej kultury, któremu nie chciało się przychodzić na sesje rady miasta i nawet burmistrz go do tej powinności nie zmusił. Teraz, po kilku miesiącach od przegranego …