Codziennie ciotka Paskowa nastawiała do gotowania żarcie dla swoich świń. Piszę żarcie, bo jak nazwać to, co ciotka wkładała do ogromnego, żeliwnego sagana? Było tam według mnie wszelkie świństwo, ale podobno nie bardzo. Zapamiętałem, że makuch zwany kuchem, kartofle, inne warzywa i czort wie co jeszcze. Ważne, że ów sagan, emaliowany wewnątrz, …