No cóż pani Cichoń, prywatnie żona rysownika (rysowniczkini?) zasłynęła niszczeniem mińskich POmników, ubierając je w jakieś szmaty z napisem KONSTYTUCJA, teraz zapewne ubolewa nad zniszczeniem ławeczki Jana Himilsbacha... przykład idzie zazwyczaj z góry, a ryba najczęściej psuje się od łba.
– Himilsbacha też stroili w KONSTYTUCJĘ, to im na przekór się zepsuł… Zamiast w łeb, trafili w dupę…