Gra od piątego roku życia, a na wesela brali go do kapeli, gdy nie miał jeszcze tuzina wiosen. Grał ze słuchu i od razu porządnie, jak rodzinni skrzypkowie – dziadek, tata i stryj. Staś Ptasiński zakochał się jednak w brzmieniu harmonii. Doczekał wielu sukcesów, ale nic nie wskazywało, że w 82 roku życia będzie …