Gra od piątego roku życia, a na wesela brali go do kapeli, gdy nie miał jeszcze tuzina wiosen. Grał ze słuchu i od razu porządnie, jak rodzinni skrzypkowie – dziadek, tata i stryj. Staś Ptasiński  zakochał się jednak w brzmieniu harmonii. Doczekał wielu sukcesów, ale nic nie wskazywało, że w 82 roku życia będzie świętował wydanie płyty ze swoją muzyką...

Symfonie harmonii

Harmonistę z Wielgolasu od wielu lat namawiano do nagrania płyty. Mówił wtedy, że nie ma z kim, a sam nie chce. Ptasiński jednak się nie poddał i szukał nowych towarzyszy muzykowania. I znalazł...
Okazało się, że na sobotę 14 lipca 2018 r. skompletował zespół, który zagrał koncert promujący płytę w Gościńcu Goździejewskim. Tym razem z Henrykiem Bajerą na bębenku i Michałem Zielińskim na skrzypcach.
Gości przyjmowała właścicielka zajazdu – Bogusława Retkowska, a o samej płycie opowiadał Piotr Dorosz. Nasz lokalny etnomuzykolog był poruszony wydarzeniem, bo przecież sam jest uczniem Stanisława Ptasińskiego. Jeszcze wywody, jak doszło do zebrania materiału na płytę jakoś mu szły, ale gdy mistrz zaproponował mu wspólne granie – wpadł w panikę. Może ciut nadmierną i udawaną, bo wspólne granie wypaliło. Po kilku kawałkach zmęczony Dorosz ujawnił, że zawsze podziwiał kondycje mistrza, a szczególnie jego muzyczne ozdobniki. Trwają sekundy, ale to właśnie one stanowią o unikalnej wartości polek, oberków czy powiślaków. To po nich odróżniamy mistrza od muzycznego rzemieślnika...

Ptasiński niewątpliwie mistrzem harmonii pedałowej był i wciąż jest. Mimo wieku gra wciąż z wdziękiem jak za dawnych lat, kiedy nagrywano jego występy na taśmę magnetofonową. Zgromadzone w Muzeum regionalnym w Siedlcach archiwalia przetworzono na pliki cyfrowe i tak powstała ta oryginalna płyta. Warta powiatowej Laury i ludowego Kolberga – dwóch nagród,  którymi uhonorowano harmonistę z Wielgolasu.
Wschodnie Mazowsze to region, gdzie popularne były oberki i polki, dlatego też takie kawałki zdominowały krążek. Nie zabrakło tam także modnych w czasach przed- i powojennych tang, marszów weselnych i fokstrotów.
Grał je na dwóch harmoniach. Większa pedałowa firmy Radek, kremowo-żółta, zdobiona motywem owoców róży, na której muzyk gra najczęściej. I mniejsza, brązowo-czarna harmonia pedałowa Leonarda, na której zagrał swoje pierwsze wesele. Teraz to już babcia, bo ma ponad sto lat...

Obecny podczas benefisu wójt Latowicza Bogdan Świątek- -Górski przypomniał, że nagranie płyty było jego marzeniem. Stanisław Ptasiński jest dobrem, którym się zawsze chwalą i szczycą. Nagranie tej płyty ocali od zapomnienia tę piękną muzykę, a wójt osobiście dopilnuje, by dotarła pod strzechy... Natomiast dębski wójt Krzysztof Kalinowski gratulował zaś państwu Retkowskim, którzy zdołali połączyć dwie gminy kulturą ludową.
Na chwilę kamerę porzucił prezes Miveny. Piątkowski wyznał, że znał pana Stasia zanim zakochał się w muzyce ludowej. I obiecał, że ze wszystkich występów jego kapeli stworzy płytę DVD. Zapewnił, że Ptasiński jest wart wszystkich nagród, nie tylko Laury i Kolberga, ale też baszty w Kazimierzu i medalu zasłużonego dla kultury.

Już w czasie krótkiej rozmowy muzyk podkreślił, że ich starodawne utwory czy piosenki nie zgodzą się z obecnie komponowanymi. Jednak to właśnie te starodawne utwory przetrwają. W latach kiedy nagrywał do radia, odbiorcami były nie tylko osoby starsze, ale także młodzież, która dzięki temu mogła naśladować i wybrać na jakim instrumencie chce nauczyć się grać. Obecnie tę płytę przesłuchają tylko nieliczni, bo muzykę zdominował rock, pop i disco-polo. Współczesna muzyka go nie fascynuje, ale zauważył, że bazuje na starej, z czego niestety wybiera tylko atrakcyjniejsze wątki.

Grał w wielu konkursach, a w tym roku Ptasiński z kapelą umili nam czas podczas XIV Festiwalu Chleba. No i oczywiście z prezentem od Fundacji Mivena, czyli płytą DVD ze wszystkimi zarejestrowanymi kamerą kawałkami do słuchania i do tańca...

Numer: 30/31 (1086/1087) 2018   Autor: J. Zbigniew Piątkowski