Powiat mińskiPowiat miński PO-laurowy

O Laurach – nagrodach powiatu mińskiego za szczególne osiągnięcia oświatowe, kulturowe, społeczne czy ekonomiczne można mówić różnie, ale nie w aspekcie politycznym. Partyjniactwo w jej przyznawaniu zarzucił kapitule burmistrz Mrozów. Jaszczuka wzburzył fakt, że Laurę za 2017 rok przyznano Stowarzyszeniu z Lipin, które doprowadziło do destrukcji prowadzonej przez nie placówki oświatowej. Bezwstydny list burmistrza przeczytał radny Andrzej Pieniak...

Wnyki krytyki

Na wstępie krytycznego pisma Jaszczuk poprosił jedynie o podjęcie dyskusji na forum powiatu na temat sensu organizowania kolejnych edycji konkursu nagrody powiatu mińskiego Laura. Uzasadnienie było już stekiem kłamstw i pomówień. Tegoroczna edycja wzbudziła w nim przypuszczenia, że nagrody nie są przyznawane według faktycznych zasług i pracy, a według politycznego klucza podziału łupów. Przypomniał, że w poprzednim roku zaliczono wpadkę polegającą na zwróceniu nagrody. W tym roku przyznano Laurę osobie nie mającej żadnych osiągnięć w dziedzinie oświaty. Dorota Długosz – bo ją miał na myśli Jaszczuk – wręcz przyczyniła się do upadku prowadzonej przez nią placówki oświatowej. Prezeska Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Lipiny, Dębowce i Borki przez 12 lat prowadzenia szkoły zaniedbała powierzone nieodpłatnie mienie gminne, a w ciągu ostatnich dwóch lat placówka funkcjonowała z naruszeniem prawa, ponieważ nie spełniała warunków bezpieczeństwa. Poza tym prowadzone przez nią stowarzyszenie nie wykonało sześciu prawomocnych wyroków sądu i decyzji administracyjnych gminy Mrozy.

– Kończ waść, wstydu oszczędź – słychać było głosy z sali obrad, ale Pieniak brnął dalej. Czytał, że o niefortunności przyznania nagrody świadczą wyniki nauczania, które corocznie według komisji egzaminacyjnej plasowały szkołę w Lipinach na ostatnim miejscu w powiecie i województwie, a stowarzyszenie jest dłużne gminie Mrozy łącznie ponad 123 tys. zł.

Przewodnicząca Walas z przykrością słuchała krytyki Laury i prezeski z Lipin. Uważa, że zasłużyła ona na nagrodę, gdyż bardzo ciężko pracowała. Trzeba wiele wysiłku, by przez tyle lat z werwą prowadzić społeczną szkołę. Jeżeli chodzi o słabe wyniki uczniów, to są szkoły uzyskujące gorsze wyniki w rankingu. Jest pewna, że większość osób biorących udział w głosowaniu o przyznaniu Laury nie głosowała partyjnie. Wszyscy otrzymali Laurę zasłużenie.

Radnemu Kikolskiemu również bardzo ciężko słuchało się tak krytycznego listu. Poprosił więc o udostępnienie wszystkich kryteriów przyznawania Laury, aby jako radni mogli to obiektywnie ocenić. Poprosił również o udostępnienie danych z poprzedniego roku, ponieważ wtedy wniosek zawierał nieprawdziwe fakty i kapituła została wprowadzona w błąd. Wtedy każdy mógłby wyrobić sobie opinie czy Laura została przyznana uczciwie czy politycznie.

Wicestarosta Płochocki chciałby, aby zwyciężała prawda i każdy mówił tylko te rzeczy, które są prawdziwe. Zadał więc pytanie, czy przedstawione przez burmistrza pismo zawiera wszystkie wyroki sądowe w sprawie Lipin. Takie rzeczy jak zwrot nienależnie pobranej subwencji oświatowej w poprzednich latach był bardzo głęboko analizowany przez urzędy Kontroli Skarbowej i każda szkoła czy samorząd jest w pewnym sensie ofiarą tych kontroli. Wynikało to stąd, że bardzo dużo placówek przyjmowało dzieci, które według opinii poradni psychologiczno-pedagogicznej miały w różnym stopniu wady i na podstawie tego było zgłaszane do systemu informacji oświatowej. Tymczasem zmieniło się prawo i sądy orzekały, że orzeczenie wymagane jest w każdym przypadku. Z tego powodu problemy miały placówki w całym powiecie, a nie tylko w Lipinach.

Płochocki uważa, że dobrą praktyką Laury w poprzednich latach był brak komentarzy jej wyników. Uważa, że ciężko będzie ustalić kryteria przyznawania tej nagrody, gdyż głosowanie było tajne i każdy wybierał według swojego sumienia.

Radny Kikolski nie oczekuje od przewodniczącej kapituły oceny, tylko chciałby zweryfikować dane złożone w oświadczeniu, by uniknąć sytuacji przyznawania Laury na podstawie nieprawdziwych informacji.

Przewodnicząca Czyżewska nie zamierza niczego ukrywać. Zastanawia się jedynie, w jakiej formie ma odpowiedzieć. Mówi, że na dzisiaj nie była przygotowana, nie ma przy sobie protokołów, ale chciałaby, aby przyznawanie Laury było transparentne.

No i żeby już nigdy żaden wójt czy burmistrz nie występował z politycznymi zarzutami, bo ma za mało statuetek.

Mrozy mają tylko dwie i do tego jedną przyznano Danucie Grzegorczyk, która wskutek konfliktu z Jaszczukiem znalazła przystań w sąsiednim Cegłowie.

Numer: 28/29 (1084/1085) 2018   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *