Gdy zbliża się święto matek, mam mieszane odczucia. Widzę całe plejady rodzicielek w różnym wieku, emocjach i charakterze. Od zmęczonych ciężkim porodem do steranych niewdzięcznym losem. Od matek jadących do swoich dzieci jak do sanatorium po zapomniane, niepotrzebne i czekające śmierci, bo dla kogo tu żyć... To matczyny drugi obieg, który także dotyczy ojców. …