W szpitalu wojewódzkim

W całej Polsce strajkową formę protestu wybrało prawie 200 placówek służby zdrowia. Należy do nich największy siedlecki szpital „wojewódzki”, w którym leczą się także mieszkańcy powiatu mińskiego, ale jakby jeszcze mało zdecydowanie

Chcą pieniędzy

W szpitalu wojewódzkim / Chcą pieniędzy

Już od samego progu widzimy zamkniętą rejestrację, a nad nią prześcieradło z napisem STRAJK. Poniedziałek, godzina 9 rano, najczęściej jest to dzień wielkiego ruchu, a szpital pęka w szwach. Tym razem jednak ludzi jak na lekarstwo, ławki puste, a lekarze i pielęgniarki ostro debatują. Jedynie na oddziale ratunkowym pytani pacjenci odpowiadali, iż poza napisami na ścianach są obsługiwani normalnie.
Rozmawiamy o proteście z dyrektorem Wojciechem Kaszyńskim i szefem strajku w Siedlcach, doktorem Kordalem.
- Strajk bezterminowy – czy jednak przewidujecie do kiedy potrwa?
W.K. - Wie to tylko rząd, my możemy jedynie czekać.
Dr K . - Jak rząd się dostosuje, to się zakończy.
- Jakie oddziały całkowicie nie pracują, a które funkcjonują normalnie?
W.K. - Onkologia i rehabilitacja normalnie, wszystkie inne specjalistyczne nie pracują, a pacjenci przyjmowani są w SOR.
Dr K. - Oddział neonatologii oraz onkologii normalnie, natomiast wszystkie inne jak na ostrym dyżurze.
- Gdzie podczas strajku są lekarze? W domu, czy siedzą na styropianie?
W.K. - Niektórzy są poza szpitalem, a część w szpitalu.
Dr K. - Wszyscy lekarze dyżurni są na stanowiskach, reszta w ciągłej gotowości do pracy.
- Jakie zabiegi są odwołane? Zgłosiła się do nas pacjentka, której odmówiono zdjęcia gipsu i RTG.
W.K. - Planowane zabiegi są odwołane, wszyscy inni kierowani są do SOR, natomiast normalnie pracuje CITOX, czyli oddział ratunkowy.
- Pomimo uniwersalności strajku, każdy mówi o innych założeniach. Jakie mają siedleccy lekarze?
W.K. - Walczymy o normalny tryb życia, aby nie dochodziło do paradoksów, jakimi są np. limity na zabiegi czy leki, walczymy przede wszystkim o ustawy i pacjentów, na drugi plan schodzą zarobki, przeciętny magazynier zarabia w tej chwili więcej niż lekarz.
Dr K. - No przecież to wszyscy wiedzą... Walczymy przede wszystkim o pensje, czyli 3 średnie krajowe (3x ok. 2,600 zł brutto) oraz o rzetelną reformę służby zdrowia w Polsce.
W Mińsku Mazowieckim o strajku w szpitalu nie słychać. A może tutaj lekarze są tak mądrzy i przepracowani, że nie mają zdrowia na abstrakcyjne żądania.

Numer: 2007 21   Autor: Michał Matlengiewicz





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *