Panie Redaktorze, widziałem, och widziałem jak do pana podbiegło trzech ochroniarzy, gdy pan próbował podejść bliżej prezydenta. Widziałem też, jak inni miejscowi dziennikarze byli blisko, a was skoszarowano na tyłach. Mieliście filmować tyłki biegaczy, czy inne nad-przyrodzone zjawiska? No i ci kodziarze. Jeden taki ich …