Takiego publicznego występu Daniela Milewskiego nikt się nie spodziewał... No, może poza wrażliwymi obserwatorami zachowań mińskiego posła, który podczas dyskusji z oponentami poczynał sobie coraz pewniej, walcząc o każdą sekundę, o każdy kontrargument. We wtorek 11 stycznia wreszcie pokazał do końca, na co go stać..