Nie wszystkie konkursy mają oczekiwane zakończenie. Wprawdzie pytanie mińskiego samorządu o liczbę czerwonych pojemników na elektroodpady doczekało się odpowiedzi i nagród, ale przy okazji wzburzyło właścicielkę firmy. Dlaczego?

Wojna o szyldy

Wojna o szyldy

Otóż właśnie jeden z takich pojemników ograniczył widoczność jej banerowej reklamy. Janina Świętochowska zapytała więc, czy naprawdę jest mało miejsca w całym mieście, że trzeba było zestawić szyld… Miasto uznało prośbę i przekazało ją do wydziału gospodarki komunalnej, aby firma instalująca pojemniki przestawiła go dalej od baneru.
Przy okazji wszczęto dyskusję na temat brzydkich reklam ulicznych, które tylko szpecą miasto. W Mińsku Mazowieckim nadal nie dba się o urodę publiczną i ekologię. Ba, radni dotychczas ani razu nie pochylili się nad problemem miru wizualnego, a burmistrz sam dostarcza powody do ostracyzmu, stawiając w publicznych miejscach obskurne pomniki i malując obsceniczne murale.

Numer: 1/2 (1264/1265) 2022   Autor: (jaz)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *