Marek Hłasko mawiał, że z dobrą kobietą nie boli życie, po dobrym jedzeniu – brzuch, a po dobrej wódce – głowa. Nie on tę prawdę wymyślił, ale przecież uznać ją za swoje życiowe motto nie jest grzechem. Dużo większym barbarzyństwem jest nadużywanie cierpliwości, tolerancji i honoru bliźnich. Wtedy dobro zmienia się w zło i... boli