Bez wielbłąda, konia, a nawet osła ruszył miński, królewski orszak sprzed kościoła NNMP, by jak najszybciej dotrzeć do sanktuarium św. Antoniego z Padwy. Pośpiech wymuszał wietrzny śnieg i przemoczone w ulicznej brei buty. Także strach przed wirusami, który wymuszał dodatkowo wstrzemięźliwość przed bliskimi …