Rozmawiamy o majowych pochodach. Opowiadam, że jako dziecko bardzo je lubiłem, bo były barwne, wesołe, przepełnione świątecznym nastrojem fiesty. W pewnej chwili młodsza o kilka lat koleżanka zauważa z refleksyjnym westchnieniem, że miałem szczęście. Dlaczego? – pytam ją. Bo wy przynajmniej przeżyliście coś ważnego – moje pokolenie już nie ma się do …