Mińsk Mazowiecki romantyczny

W XXI wieku to komórka i internet stały się głównymi przekaźnikami uczuć. Na zawsze zniknęły gdzieś pożółkłe miłosne listy, a na ich miejsce weszły krótkie, beznamiętne wiadomości tekstowe. W tej chłodnej emocjonalnie erze klasa Kameralistyki Wokalnej z Miejskiej Szkoły Artystycznej postanowiła dać mińszczanom lekcję wyrażania uczuć

Głosem do serca

Mińsk Mazowiecki romantyczny / Głosem do serca

Dwie kameralne sale Muzeum Ziemi Mińskiej, a także jego sień, 29 kwietnia wypełniły się stęsknionymi miłosnych uniesień widzami. Wieczór przy fortepianie z klasykami polskiego i niemieckiego romantyzmu zorganizowali dla nich wychowankowie Pawła Hruszwickiego, prowadzącego Kameralistykę Wokalną w mińskiej MSA. Akompaniowali im Anna Kornacka, która w tej samej szkole prowadzi klasę fortepianu, oraz jej kilkunastoletni wychowanek Jakub Moczarski. Mini recital uczcić miał dwusetną rocznicę urodzin zarówno naszego Frycka jak i Roberta Schumana, jednego z najwybitniejszych niemieckich kompozytorów. Jednak nie tylko ich utwory można było usłyszeć w ten czwartkowy wieczór.
Muzyka romantyczna określana jest mianem sztuki totalnej. Ma ona przemawiać do słuchacza wszystkimi możliwymi środkami wyrazu jednocześnie, aby jak najdokładniej wyrazić ludzkie uczucia. Muzyka ta szybko przeniosła się na salony, gdzie po dodaniu słów tworzyła miłosne historie. Mińszczanie mieli okazję przenieść się do tamtych czasów i w czwartkowy wieczór wysłuchać opowieści o uczuciowych wzlotach i upadkach w wykonaniu: Alicji Bąk, Michaliny Juszczyk, Sylwii Komudy, Agnieszki Kwiatkowskiej, Magdaleny Maciejec, Natalii Szostak, Joanny Wilgi, Emilii Wojtulskiej oraz występującego gościnnie Emila Ławeckiego.
Część niemiecką koncertu rozpoczęto od Franza Schuberta zapamiętanego jako króla kawiarnianych i domowych muzycznych spotkań. Zebrani usłyszeli opowieści ze śniegiem, a także zielenią w tle w wykonaniu acapella. Przy akompaniamencie fortepianu zaś można było wysłuchać utworów Felixa Mendelssohna i opowieści o niedzielnym poranku czy o tym jak być szczęśliwym i wesołym. Część romantyzmu niemieckiego zakończył jubilat Robert Schumann. Do jego muzyki wychowankowie Hruszwickiego przedstawili historie o jaskółkach i jesieni.
Prezentacja polskich piosnek miłosnych rozpoczęła się od utworów Stanisława Moniuszki. Zebrani usłyszeli opowieści o słowiku, prząśniczce i tęsknocie za ojczyzną, a zaraz po nich historię o Wiliji, z której wodę czerpała piękna Litwinka, do muzyki Marii Szymanowskiej. Wieczór zakończyły oczywiście utwory Fryderyka Chopina, wśród których m.in. piosnki o zdradzonej miłości, smutnej rzece i pośle oraz znane każdemu „Życzenie”.
- Miłość jest uczuciem najważniejszym – podkreślał Hruszwicki żegnając gości i dziękując im za przybycie. To przekonanie pchnęło go do założenia 20 lat temu klasy Kameralistyki Wokalnej, która uczyłaby się przekazywania emocji za pomocą barwy głosu, dźwięków i słów. Ponadto, przedmiot ten miał uwrażliwić uczniów na estetyczne walory języka i na cały wachlarza możliwości wyrazu emocjonalnego, którym dysponuje.
Wieczór w salonie romantycznym przy delikatnej muzyce i miłosnych piosnkach to nie ostatnia mińska niespodzianka organizowana przez MZM. Leszek Celej zapowiedział zebranym kolejne nastrojowe wydarzenie, tym razem na świeżym powietrzu. Z niecierpliwością czekamy więc na cieplejsze noce z fortepianem i gwieździstym niebem w tle.

Numer: 2010 20   Autor: Justyna Kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *