Pierwsze sesje rady miasta zawsze dostarczały emocji. Niby wiadomo, kto wygrał, kto z kim wejdzie w koalicję, czyli układ, ale zawsze ktoś zmieni zdanie, czyli zdradzi i kunsztowne porozumienie wali się jak domek z kart. W poniedziałek 19 listopada zawaliła się w mińskim samorządzie demokracja. Spodziewanie i perwersyjnie, choć …