Co roku przychodzimy na targ z mężem zaraz po mszy o godz. 11, nieważne, czy sypie śnieg, pada deszcz, czy świeci słońce. Kupuję wędliny na święta... I można też spotkać znajomych. Szkoda tylko, że zakupy trzeba było robić pod parasolem, bo to trochę przeszkadzało.
– Ale zawzięta... Tylko po co kupować aż dwa tygodnie przed
świętami