Zawiozłem szwagra do roentgena w Otwocku. Zajęliśmy kolejkę. Przed nami – siwy, niski pan w ortopedycznym bucie, przed którym jest pani z parasolem. Za nami inny siwy pan, który przedstawił się: – Z podmyńska jestem. Ludzi koło setki. Niemal wszyscy kłębią się pod drzwiami. Ze szwagrem siadamy na krzesłach, …