Po kilku latach odkładania urlopu doszedłem do wniosku, że mnie też się on należy. Tym bardziej, że wiatrówki, szable i inne moje wyroby ze złota klamkowego już śniły mi się po nocach, a stosunek do otoczenia stawał się coraz bardziej nieznośny… Może niezupełnie przypadkiem wstąpiłem więc do biura podróży i po krótkiej rozmowie zdecydowałem - Tunezja