Powiat mińskiGminy budżetowe - administracja

Wydatki na administrację, czyli na obsługę mieszkańców i zarządzanie jednostką samorządową, należą do najistotniejszych. Oczywiście przy założeniu, że urzędnicy są nam do  codziennego funkcjonowania potrzebni, z czym nie każdy musi się zgodzić. Jednak pomimo tego na administrację przeznacza się potężne sumy – niestety z roku na rok coraz wyższe, choć są w tym względzie także chlubne wyjątki...

Nadęte urzędy

Gminy budżetowe - administracja / Nadęte urzędy

Okazuje się, że spośród trzynastu samorządów powiatu mińskiego aż w jedenastu nakłady na administrację wzrosły w porównaniu do zeszłorocznego budżetu. Jednak skala tego wzrostu jest bardzo różna. Na przykład w przypadku Stanisławowa i Latowicza chodzi o niewielkie zmiany. Natomiast wspomniane wyjątki, gdzie wydatki na działanie urzędu zmalały, to Cegłów i Siennica.
Według pierwotnych uchwał budżetowych na 2018 rok to gmina Stanisławów procentowo wydaje na administrację najwięcej. W zeszłym roku zajmowała drugie miejsce za Cegłowem, a trzeci był Halinów. Teraz wyżej znalazły się samorządy Jakubowa oraz Dębego Wielkiego Wielkiego. To są jednak dane, które w przeciągu roku ulegną znacznym zmianom, ponieważ całościowe wydatki gmin i miast będą wzrastać. Nie należy więc przykładać do nich największej wagi.
W odrębnej skali należy rozpatrywać powiat, który ma inne zadania niż gminy. W innym przypadku to on byłby pierwszy. W naszym zestawieniu można zaobserwować spore zmiany od poprzedniego roku, ale nadal to Mińsk Mazowiecki wydaje najmniej w stosunku do całego swojego budżetu. Taka sytuacja jest naturalna w przypadku najbogatszych samorządów, dlatego przedostatnie miejsce zajmuje mińska gmina, a wcześniej jest jeszcze Sulejówek i Halinów.
Jedynie Siennica rozbija powyższy schemat. Wójt Grzegorz Zieliński podczas sesji budżetowej podnosił temat wydatków na administrację, chwaląc się ich obniżką. Rzeczywiście spadek o ponad 8% stanowi znaczą różnicę, ale Cegłów osiągnął jeszcze większą – 9,15%. Również wójt Marcin Uchman często porusza tematykę oszczędności.
Na drugim biegunie znajduje się Kałuszyn i mińska gmina. Tam wydatki na administrację wzrosły najbardziej – odpowiednio o 16,66% i 15,27%. Pozostałe samorządy nie osiągnęły już wyników dwucyfrowych. Blisko był powiat, na co między innymi miał wpływ wzrost pensji pracowników, o czym starosta Antoni Jan Tarczyński wspominał przy kilku okazjach.
Miarodajne jest również przeliczenie wydatków na mieszkańca. W tym przypadku również gmina Stanisławów jest na pierwszym miejscu, a na każdego jej mieszkańca przypada 501 zł rocznie. Drugi jest Jakubów (487 zł), ale trzecie nie jest Dębe Wielkie, bowiem to miejsce przypadło Sulejówkowi (463 zł).

Można pokazać jeszcze wiele przeliczników, ale nie zmienią one konkluzji, iż wydatki na administrację generalnie wzrosły. Nie jest to zresztą nowa tendencja, bo rosną one już od lat. Dlatego tym bardziej należy się zainteresować Cegłowem i Siennicą, które poszły w poprzek tym zmianom, co także mieszkańcy powinni zauważyć.

Numer: 7 (1063) 2018   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *