JakubówJakubów rewitalizacji

Przygotowanie programu rewitalizacji gminy to rozbudowany proces. Jednak już na wczesnych etapach, zanim zostanie przyjęty, można zapoznać się z wieloma interesującymi faktami, problemów społecznych, z którymi boryka się lokalna społeczność. Właśnie ten temat poruszył twórca programu rewitalizacji dla gminy Jakubów

Pierwsze braki

Uchwałę o przystąpieniu do opracowania programu rewitalizacji gminy Jakubów radni przyjęli w marcu bieżącego roku. Wójt Hanna Wocial wyjaśniała wtedy, że firma, której zlecą wykonanie tego zadania, zapozna się z jak największą liczbą danych dotyczących lokalnej społeczności, aby dowiedzieć się jakie są jej największe potrzeby i bolączki. Już wtedy sołtys Turku Witold Krusiewicz zgłaszał pewne obiekcje – dotyczące zwłaszcza kosztu oraz tego, co taki program powinien zawierać. Jednak na sesję, podczas której przedstawiono już pewne konkrety, także on przygotował się zdecydowanie lepiej. Wcześniej jednak głos zabrał wykonawca programu.

Grzegorz Dziarski na początek wyjaśnił, czym jest przygotowywany dokument. Jest on bowiem na tyle nietypowy, że im gorsze wyniki, tym lepiej dla programu rewitalizacji, bo ma on wtedy w ogóle sens. – Rewitalizacja to wyprowadzanie z kryzysu, ale jeśli nie ma kryzysu... – tłumaczył gość.

Dlatego ważne jest, aby szczegółowo poznać dane dotyczące choćby bezrobocia czy przestępczości w poszczególnych miejscowościach, żeby później móc przeciwdziałać tym patologiom. Statystyka to jednak tylko jeden z aspektów. Równie ważny jest głos mieszkańców – wyartykułowany poprzez specjalne ankiety albo bezpośrednio podczas spotkań w sołectwach. Dopiero wtedy będzie można złożyć całościowy obraz patologii toczących jakubowską społeczność. Przed wakacjami aktywność mieszkańców niestety nie była najwyższą, ale od tego czasu wiele się poprawiło.

Przejdźmy jednak do konkretów. Okazuje się, że sytuacja w gminie Jakubów w porównaniu z innymi jednostkami administracyjnymi na Mazowszu jest całkiem niezła. Pomimo tego są obszary, które odstają. Dotyczy to zwłaszcza północnej części gminy, w której sytuacja demograficzna zapowiada kryzys. Podobnie jest z bezrobociem, które wyróżnia się choćby w Turku czy Tymoteuszewie. Natomiast w Strzebuli najwięcej osób korzysta z pomocy GOPS. Pojawiły się też dane dotyczące aktywności gospodarczej. I tak liczba przedsiębiorców na 100 mieszkańców jest największa w Jakubowie i Jędrzejowie Nowym, a najniższa w Brzozówce i Budach Kumińskich. Z kolei największy wskaźnik przestępczości ma Jakubów i Mistów.

Dyskusję na temat programu rewitalizacji rozpoczął ponownie Witold Krusiewicz. Zgadzając się z przedstawionymi danymi, niepokoił się kosztami. Przygotowanie dokumentu kosztuje bowiem 50 tys. zł, a nikt nie da gwarancji, że gmina dostanie zewnętrzne dofinansowanie na wykonanie postawionych w programie zadań. To jednak ryzyko, które można wkalkulować.

Sołtys z Turku przygotował też kilka własnych uwag. Największe problemy widzi on w nadmiernej biurokracji, a także w niejasnym i niespójnym prawie, które utrudnia prowadzenie działalności gospodarczej. Ciekawe było też zwrócenie uwagi na utratę etosu pracy na roli, która także jest utrudniana przez przepisy i przez to nieopłacalna. Słowem Witold Krusiewicz jako powód wielu problemów widział po prostu samą administrację.

Był to cenny głos, który dołączono do pozostałych. O tym, jak wpłynął na ułożenie całego programu, przekonamy się za jakiś czas.

Numer: 38 (1042) 2017   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *