SiennicaSiennica zażaleń

Zazwyczaj podczas sesji rady gminy Siennica radni nie mają wielu pytań. Podczas majowego posiedzenia było jednak inaczej i wójt Grzegorz Zieliński musiał kilka kwestii wyjaśnić.  Chodziło przede wszystkim o sprawy związane z drogami oraz bieżącymi trudnościami i potrzebami...

Równanie awaryjne

W Siennicy sprawy związane z drogami zawsze wzbudzają dużo emocji. Nie chodzi tylko o dziurawe czy nierówne ciągi komunikacyjne. Nie zawsze też winne są władze gminy czy powiatu. Tak jest w przypadku Pogorzeli, na co zwracała uwagę radna Anna Wilk. – To jest tragedia. Tak się nie da żyć – żaliła się wójtowi na efekty remontu drogi wojewódzkiej. Chodzi o zalewanie posesji znajdujących się przy tej trasie. Dlatego radna apelowała do wójta Zielińskiego, aby z urzędu rozwiązał tę sprawę z Mazowieckim Zarządem Dróg Wojewódzkich. Okazało się jednak, że takie próby nic nie dają, a najlepszym wyjściem byłoby składanie indywidualnych wniosków do MZDW przez właścicieli posesji. Gmina nie jest bowiem w stanie udowodnić, że to przebudowa DW-802 jest powodem tych podtopień. Nie pomagają nawet wykonane przez gminnych urzędników zdjęcia.
Radną Wilk niepokoi też status drogi do Wojciechówki. Okazuje się bowiem, że jadąc od strony Siennicy, na leśnym odcinku przed wsią nie można usunąć rosnących drzew, bo w planach droga przebiega w innym miejscu, niż w rzeczywistości, więc może się okazać, że drzewa wcale nie rosną w pasie drogowym, ale na prywatnych posesjach. Zdecydowanie lepiej jest na odcinku przez wieś, gdzie przewodniczący Jurkowski postulował nawiezienie kruszywa i usunięcie przydrożnej skarpy.
Radny Aleksander Kot z Grzebowilka zapatrzony jest natomiast na działania w mińskiej gminie. Często w niej bywa i widzi, że nawet w niedużych wsiach takich jak Kluki stosuje się cementowe stabilizacje dróg. Jest to robione systematycznie, a takie modernizacje pozwalają w kolejnych latach myśleć o wykonaniu tam nakładki asfaltowej. Przede wszystkim jednak zdecydowanie zwiększają komfort korzystania z dróg przez mieszkańców i są niedrogie. Dlaczego więc w gminie Siennica się tego nie robi? Kończył pytaniem radny Kot.
Wójt Zieliński widzi minusy takiego rozwiązania, które jego zdaniem sprawdza się tylko na terenach niezabudowanych. Mieszkańcy będą bowiem narzekać na zwiększone pylenie z takiej drogi, czego przykład mają na trasie Żaków-Kulki.
Na koniec rada zostawiła sobie temat gminnej równiarki, który wywołuje niemałe kontrowersje. Według radnych zbyt często ulega awariom, które sprawiają, że sprzęt zamiast pracować na drogach, stoi w garażu. Przypomnijmy, że w 2016 roku gmina kupiła za około 500 tys. zł nową równiarkę. Od tamtej pory kilkukrotnie trzeba było ją naprawiać. Nie dziwi więc bojowy komentarz radnego Soćki, który domaga się wymiany sprzętu na nowy, bo kiedy okres gwarancyjny minie, gmina będzie musiała dokładać niemałe pieniądze do eksploatacji ciągle psującej się maszyny.
Zieliński przyznaje, że trzeba będzie podjąć zdecydowane działania i domagać się egzekwowania umowy gwarancyjnej. Trudno bowiem zmierzyć straty, jakie gmina ponosi przez to, że równiarka nie pracuje w terenie. Wójt przypomniał też, że władze chciały kupić sprzęt polskiej produkcji, ale przetarg okazał się nieubłagany i z dwóch ofert trzeba było wybrać tę, która spełniła warunki cenowe.

Numer: 23 (1027) 2017   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *