Dębe WielkieDębe Wielkie niecodzienne

Mieszkańcy Dębego Wielkiego mieli niezwykłą okazję, aby poznać swoją miejscowość z zupełnie innej strony. W ramach DębeNOCki mogli odwiedzić miejsca, które na co dzień nie zawsze są dostępne. Okazało się, że chętnych do poznawania dębskich zakamarków nie brakuje, a mieszkańcy są otwarci na propozycje ciekawego spędzenia wolnego czasu...

Osobliwa nocka

DębeNOCka to nowość w kalendarzu kulturalnym Dębego Wielkiego Wielkiego. Jednak już wiemy, że na pewno doczeka się kolejnych edycji, bo zainteresowanie mieszkańców zupełnie przerosło oczekiwania organizatorów. Imprezę przygotował Gminny Ośrodek Kultury pospołu z Młodzieżową Radą Gminy, a nad wszystkim czuwała Anna Piotrkowicz jako dyrektor GOK i opiekun MRG.

Oficjalnym powodem organizacji DębeNOCki w ostatnią sobotę maja był Dzień Samorządu Terytorialnego. Data ta została wybrana także, aby nie konkurować z ogólnopolską Nocą Muzeów, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Sobotni wieczór był bowiem idealny nie tylko na grillowanie, ale także na ciekawe spędzenie wieczoru - i to niedaleko od domu.

Zaczęli równo o 19.00 w kilku punktach Dębego. W każdym czekały inne atrakcje, a zainteresowani przemieszczali się zbierając stemple na poszczególnych stacjach DębeNOCki. O ile nie każdy mieszkaniec Dębego Wielkiego słyszał o szykującym się wydarzeniu, o tyle bardzo szybko mógł zauważyć, że coś się dzieje. Świadczyły o tym przemieszczające się grupy ludzi, a przede wszystkim krążący po ulicach Dębego Wielkiego czerwony autobus.

Był to nie byle jaki pojazd, ale oryginalny londyński AEC Routemaster z otwartą platformą na dachu. Jak mówił wójt Krzysztof Kalinowski, dawał on okazję do spojrzenia na Dębe z nowej, nieznanej perspektywy. Nie trzeba było zresztą nikogo zachęcać do przejażdżki, więc podczas każdego kursu pojazd pękał w szwach.

Czekając na czerwony autobus przed urzędem gminy, można było liznąć nieco astronomii. Na parkingu rozstawiło się bowiem dmuchane objazdowe planetarium, w środku którego imitowano nocne niebo. Otwarto też piwnicę pod urzędem, gdzie mieści się magazyn obrony cywilnej ze sprzętem, który trochę trąci myszką, ale jest sprawny. Można więc było przymierzyć maski przeciwgazowe czy inne elementy ubioru. Podobnie było w pobliskiej strażnicy OSP, gdzie wystawiono strażacki sprzęt.

Drugi ważny punkt zborny znajdował się przy kościele. Mieszkańcy mieli możliwość zwiedzenia tego neogotyckiego obiektu z początku XX wieku. Największym wzięciem cieszyła się oczywiście możliwość wspięcia się  na kościelną wieżę, z której jak na dłoni widać nie tylko Dębe i okolice, ale można dostrzec też Warszawę. Trochę mniejsza grupa zdecydowała się na wizytę w podziemiach kościoła, gdzie panowała dość wilgotna atmosfera, a do skompletowania wszystkich stempli pozostawała jeszcze zabytkowa plebania, gdzie swoje obrazy prezentował Wojciech Karol Wróblewski.

I tak upłynął wieczór pełen wrażeń. Dla wielu był za krótki, bo nie każdy zdążył przejechać się autobusem czy wdrapać na wieżę. Być może uda się następnym razem, bo mile zaskoczeni sukcesem organizatorzy zapowiadają, że DębeNOCka powróci. Być może z jeszcze większą liczbą atrakcji...

Numer: 22 (1026) 2017   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *