Powiat mińskiPowiat miński sanitarny

Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna corocznie przedstawia sprawozdanie ze swojej działalności. Dlatego podczas kwietniowej sesji rady powiatu zebrani wysłuchali informacji na temat stanu zdrowotnego społeczeństwa, a także zagrożeń, które mogą go pogorszyć

Nie chcą szczepić

W zastępstwie dyrektor Doroty Boruty sprawozdanie przedstawiła Ewa Elgas- -Jurek kierująca w mińskim sanepidzie sekcją epidemiologii. Obok informacji ogólnychszerzej zarysowała sprawy leżące w jej kompetencjach. I tak na pierwszy ogień poszła garść liczb. W 2016 roku pod nadzorem sanepidu znajdowało się 2598 różnego rodzaju obiektów, w których przeprowadzono 1636 kontroli i wręczono 63 mandaty na łączną kwotę 19 200 zł. Większość uchybień związana była z higieną żywności i żywienia, natomiast w placówkach oświatowych, zakładach pracy czy innych podobnych miejscach publicznych nie odnotowano godnych wzmianki problemów. Również 189 podmiotów zajmujących się lecznictwem, które funkcjonowały w 2016 roku w powiecie mińskim, nie zasługiwało na żadne kary. – Zakłady są sterylne, nie mamy żadnych uwag, co do ich funkcjonowania – mówiła Elgas-Jurek.
Zdecydowanie bardziej na wyobraźnię działają inne fakty związane z epidemiologią. Okazuje się, że na tle całej Polski powiat miński nie wypada źle, ale jego mieszkańcy nie są wolni od chorób. Wprawdzie nie odnotowano przypadków wirusowego zapalenia wątroby, ale być może tylko dlatego, że nosiciele wirusa często się nie zgłaszają.
Są również choroby, które mogą pojawić się w niedalekiej przyszłości. Po kilkunastoletniej przerwie wraca WZW A czyli choroba brudnych rąk. Na południu kraju zdarzają się również przypadki odry. – Na wszystko musimy być gotowi, bo dużo chorób przenosi się do nas także z Białorusi i Ukrainy – sumowała sprawozdawczyni.
Przeciwko odrze stosuje się szczepionki, ale w powiecie mińskim powiększa się grono osób, które nie decydują się na szczepienie samych siebie lub swoich dzieci. Skala tego zjawiska powiększa się z roku na rok, a w samym 2016 roku tylko 70 matek odmówiło zaszczepienia swoich dzieci. Nie można ich do tego zmusić, więc pracownicy sanepidu i lekarze tylko nakłaniają oraz edukują. Jednak pomimo tego blisko 98% osób w powiecie jest zaszczepionych.
Sumując wystąpienie, Ewa Elgas-Jurek stwierdziła, że sanepidowi przybywa zadań, bo stawiane wymagania są coraz większe. Normy europejskie są wyśrubowane, bo  zakładają, iż niektóre choroby już dawno powinny zostać wyplenione. Jest jednak inaczej, bo niektóre przypadłości potrafią powrócić nawet po kilkunastu czy kilkudziesięciu latach.  Na razie jednak mieszkańcy powiatu nie są zagrożeni, choć odczuwalne są na przykład częstsze przypadki przenoszonej przez wszędobylskie kleszcze boleriozy. Zdarzają się także przypadki salmonelli czy innych chorób związanych z żywnością.

Numer: 19 (1023) 2017   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *