Instruktor do spraw bibliotek w powiecie mińskim po raz kolejny podał dane statystyczne dotyczące pracy bibliotek i czytelnictwa. Również Biblioteka Narodowa ogłosiła raport o stanie czytelnictwa. Miniony rok był kolejnym, który nie nastraja optymizmem. Nawet pomimo tego, że w powiecie mińskim nie jest najgorzej...
Księgi obłędu

W miniony czwartek Biblioteka Narodowa po raz kolejny przedstawiła doroczny raport o stanie czytelnictwa w Polsce. Okazuje się, że 2016 rok nic w tym względzie nie zmienił i nadal tylko 37% Polaków przeczytało choćby jedną książkę w ciągu roku. Natomiast 10% zadeklarowało przeczytanie 7 albo więcej pozycji.
Jako główne źródło pozyskiwania książek respondenci najczęściej wskazywali pożyczanie od znajomych, zakupy lub biblioteczki domowe. Biblioteki publiczne znalazły się na dalszym miejscu, bo tylko 13% pytanych z nich korzystało.
A jakie lektury cieszyły się największą popularnością w 2016 roku? Tutaj jest dość osobliwie, bo pierwszy był Henryk Sienkiewicz, ale tuż za nim respondenci najczęściej wskazywali E. L. James, czyli autorkę erotycznej powieści Pięćdziesiąt twarzy Greya oraz Paulę Howkins – współczesną autorkę thrillerów.
Zostańmy przy bibliotekach. Powiat miński plasuje się powyżej średniego poziomu czytelnictwa, a biblioteki prosperują coraz lepiej, ale nie wszędzie. Nadal przoduje MBP w Mińsku, która przyciąga czytelników z całego powiatu, a efektem tego jest choćby ostatnie miejsce GBP w Stojadłach, która znajduje się pod zarządem mińskiej gminy.
Powyższe stwierdzenia poparte są liczbami. Mińska Mazowieckiego biblioteka miała w 2016 roku 15 468 czytelników, czyli więcej niż wszystkie pozostałe placówki w powiecie razem wzięte. A liczba ta jeszcze się powiększa, choć niedużo, bo w Mińsku Mazowieckim przybyło 51 czytelników. Takimi dodatnimi wskaźnikami mogą pochwalić się także biblioteki w Halinowie, Mrozach, Siennicy, Latowiczu i Dębem, a zarejestrowanych użytkowników ubyło w Sulejówku i Kałuszynie.
Podobnie było z liczbą wypożyczeń, która przekroczyła 200 tys., a następny w kolejności Sulejówek miał ich blisko 36 tys. Zgodnie z tym miernikiem coraz częściej odwiedzane są placówki w Mińsku, Mrozach, Dobrem, Dębem Wielkim i Halinowie, a w Sulejówku, Siennicy, Stanisławowie, Cegłowie i Latowiczu wypożyczeń jest coraz mniej.
W całym kraju liczba czytelników w bibliotekach systematycznie spada. Teraz wskaźnik ten wynosi 16,2 w przeliczeniu na 100 mieszkańców. W powiecie mińskim tylko czterem placówkom udało się osiągnąć większą liczbę. W Mińsku Mazowieckim jest to 39,74, w Mrozach 20,51, w Cegłowie 19,01, a w Kałuszynie 18,88.
Częstotliwość kontaktów z biblioteką lepiej oddaje jednak poziom wypożyczeń. W skali kraju on także spada i teraz wynosi 18,62 książek na jednego czytelnika. Co ciekawe, tylko biblioteka w Dobrem osiągnęła lepszy wynik, co świadczy o dużej aktywności tamtejszych czytelników. Następny w kolejności jest Sulejówek (18,15), a trzeci Cegłów (18,1). Mińsk Mazowiecki jest dopiero 10, co oznacza, że duża część zarejestrowanych czytelników po prostu nie korzysta z biblioteki.
Poziom czytelnictwa w Polsce w porównaniu z innymi państwami europejskimi jest bardzo niski. Większość z nich przekracza 50-procentowy próg czytelnictwa, a są i takie, gdzie sięga on 80%. Tendencja wszędzie jest jednak spadkowa, a widoków na jej odwrócenie nie ma...
Numer: 17/18 (1021/1021) 2017 Autor: Łukasz Kuć
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ