Dębe WielkieZłotka Dębego Wielkiego 2017

Pobrali się w roku obchodów Milenium Chrztu Polski. Wytrwali wspólnie 50 lat, choć na pewno nie brakowało trudnych chwil, ale, jak wspominano wielokrotnie podczas ich jubileuszu, to miłość daje tę niesamowitą siłę, która pozwala stawić czoło problemom tego świata i z każdej sytuacji wyjść silniejszym

Ochrzczeni miłością

Do restauracji Dębianka w Dębem Wielkim Wielkim zaproszono dwanaście par, które w minionym roku świętowały 50-lecie swojego małżeństwa. Choć nie do końca, bo wśród nich byli też Krystyna i Eugeniusz Wójcikowie z Dębego, którzy w kwietniu tego roku będą obchodzić swoje 52-lecie. Jednak kiedy ich związek nabrał złotych barw, ktoś o nich widocznie zapomniał, ale po roku wszystko zostało naprawione.
Wyrecytowany przez Marzenę Borcuch Hymn o miłości przywołał wspomnienia sprzed 50 lat, kiedy jubilaci przysięgali sobie, że będą kierować się jego słowami. W ten sposób zebrani zostali wprowadzeni w artystyczny nastrój, który śpiewem, tańcem i wierszem podtrzymali młodzi uczniowie z dębskiej szkoły.
Przyszła wreszcie pora na wręczenie prezydenckich medali za długoletnie pożycie małżeńskie. C zynił to wójt K rzysztof Kalinowski wspierany przez kierownik USC
Małgorzatę Gańko i przewodniczącego rady gminy Mirosława Siwika. Jubilaci osobiście odebrali odznaczenia, a tylko Cecylia Jackiewicz oraz Kazimierz Kurkus także w imieniuw spółmałżonków, którzy nie mogli przybyć na uroczystość.
Dębskie złote pary mają w sumie 35 dzieci, 57 wnucząt oraz 8 prawnucząt. Cztery z nich dochowały się czwórki dzieci. Są to Alina i Jan Dobosiewiczowie, Cecylia i
Henryk Jackiewiczowie, Kazimiera i Stanisław Lesińscy oraz Barbara i Stanisław Ładnowie. Najwięcej wnuków a także prawnuków mają Lesińscy, którzy czasem wręcz nie potrafią doliczyć się swoich potomków.
Również Cecylia Jackiewicz, która reprezentowała siebie i męża podczas czwartkowej uroczystości, opowiadała o swoim życiu. Mieszka w Kątach Goździejewskich I, gdzie  zresztą jest sołtyską, ale często jeździ rowerem do Dębego Wielkiego czy Mińska. W Dębem Wielkim postawili dom, w którym teraz mieszkają dzieci wnuki. Oboje pracowali w Warszawie, ale uprawiali też ziemię. Podobnie jak Ładnowie z Olesina, którzy jeszcze nie rezygnują z pracy na roli. Zawodową pracą poza domem zajmowali się natomiast Dobosiewiczowie z Chrośli.
Historii do opowiedzenia było bez liku. Ale zawsze pojawiała się konkluzja, że świat przed 50 laty był zupełnie inny. Nie ma już takich zabaw, ludzie nie utrzymują ze sobą tak bliskich kontaktów. I pozostaje tylko pytanie, czy aby na pewno wszystkie te zmiany służą szczęściu człowieka, bo, patrząc na złotych, dębskich jubilatów oraz współczesne małżeństwa można mieć pewne wątpliwości...

Numer: 11 (1015) 2017   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *