Mińsk MazowieckiMajątki władzy

Porównując zeszłoroczne i obecne zestawienia majątkowe mińskich radnych raczej nie dostrzeżemy wielkich różnic. Owszem niektórym radnym, zwłaszcza tym biedniejszym podniósł się poziom zamożności. U pozostałych właściwie mamy status quo, a największą różnicą z zeszłorocznym zestawieniem jest chyba pojawienie się nowego radnego, który jednak wcale nie
namieszał...

Kabzy stagnacji

Majątki władzy / Kabzy stagnacji

To było dopiero drugie całoroczne zestawienie majątkowe składane przez radnych w obecnej kadencji. Poprzednio część z nich dopiero rozpoczynała swoją służbę publiczną, więc pobrała diety tylko za jeden miesiąc. Teraz wykazali już pełną sumę w ujęciu rocznym. Dla niektórych
te kilkanaście tysięcy stanowi znaczący wkład do dochodów. O tym jednak później.

Znowu pierwszy w tabeli jest przewodniczący Marian Makowski, u którego nie zmieniło się praktycznie nic. Ubyło mu trochę kredytów do spłaty, zmniejszyły się też dochody z wynajmu lokali, ale reszta pozostała taka sama. Nadal więc jego zamożność radykalnie wyróżnia się na tle pozostałych.

Drugi jest ponownie Dariusz Gąsior, a trzecia Krystyna Milewska-Stasinowska. U nich też nie znajdziemy większych różnic, ale u czwartego, Dariusza Kulmy jest już inaczej. Wprawdzie podaje on, że firma przyniosła mniejsze dochody, ale wartość budynku w stanie surowym, który poprzednio był wart ok. 1150 tys. zł, teraz podskoczyła do 1420 tys. zł. Nieruchomości
przybyło także Jerzemu Gryzowi, ale to u Roberta Ślusarczyka nastąpiła największa zmiana biorąc pod uwagę różnice procentową. Zakupił on bowiem działkę budowlaną, ale na kredyt. Do trójki radnych, którzy żadnych działek czy budynków nie posiadają dołączył Paweł Szpetnar. Także on obok Kamila Bodzionego, Moniki Skrzyńskiej i Barbary Redy stwierdza w oświadczeniu, że nieruchomości go nie dotyczą.

Podobnie jak w poprzednim zestawieniu, także teraz mińscy radni wychodzą na bardzo oszczędnych. Z jednym wyjątkiem wszyscy mają odłożone pieniądze na koncie, a często są to znaczące sumy. Tak jak Robert Gałązka, czy wspomniany Paweł Szpetnar, którzy potrafią oszczędzić nawet ponad 300 tys. zł. Większość jednak ma wyraźnie poniżej 100 tys. zł, choć to także jest godne odnotowania.

Nie zmieniło się zupełnie nic w kwestii posiadanych samochodów. Wszyscy jeżdżą, czym jeździli, a wspomnieć można tylko, że radny, którego wcześniej nie było, nie ma auta, a różnice pojawiły się u Macieja Cichockiego i Izabeli Stolarczyk. Pierwszy wpisał do oświadczenia swój słynny zabytkowy motocykl Sokół 600 z 1938 r. Dlaczego tego nie zrobił poprzednio – nie wiadomo, bo przecież ma go już od lat. Wspomniana radna podaje natomiast, w odróżnieniu od poprzedniego razu, że ma auto – Toyotę Yaris. Jednak nie określa wartości, ani nawet roku produkcji, więc trudno oszacować, ile taki samochód może być wart.

Nie należało się spodziewać większych zmian w poziomie zamożności mińskich radnych. Wprawdzie można było oczekiwać, że ci związani z obecnie rządzącą władzą się wzbogacą. Tak najprawdopodobniej będzie, trzeba tylko poczekać. Wydaje się, że oświadczenia za 2016 rok pokażą to doskonale, bo to jest właściwy rok rządów PiSu.

Numer: 46 (997) 2016   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *