MrozyMrozy inwestycyjne

Plany gazyfikacji Mrozów wchodzą w kolejną fazę. Na wrześniową sesję rady miejskiej zaproszono przedstawiciela firmy, która ma przeprowadzić tę inwestycję.  Było to niejako rozpoczęcie cyklu spotkań z mieszkańcami, więc nie było czasu na szczegółowe pytania. Zebrani zapoznali się jednak z najważniejszymi faktami, z których wyłonił się najistotniejszy – jeśli nie będzie chętnych, nie będzie też gazu

Gazowe chęci

Władza w Mrozach jak zwykle stara się być o krok przed sąsiednimi samorządami. Dlatego nie dość, że chce zgazyfikować Mrozy i okolice, ale też utworzyć na swoim terenie stację gazową, która w przyszłości będzie mogła obsługiwać teren gmin Cegłów i Kałuszyn. Żeby te plany się powiodły, na razie trzeba zająć się samymi Mrozami.
Inwestycję ma przeprowadzić firma Blue Line Engineering S.A. z województwa zachodniopomorskiego, z którą burmistrz Mrozów prowadził rozmowy już od zeszłego roku. Teraz przyszła pora na podzielenie się konkretami z mieszkańcami.
Na temat inwestycji odpowiadał przedstawiciel wykonawcy Piotr Buszka. Od razu zaznaczył on, że kwestie techniczne nie są żadnym problemem. Cała inwestycja zostanie przeprowadzona w ciągu kilku miesięcy, a wykopywane na bieżąco doły zostaną tego samego lub następnego dnia zasypane. Zostanie wybrana optymalna trasa, która pominie działki tych, którzy nie będą zgadzać się na przekop. Sumując, chcą zacząć w marcu przyszłego roku, a w lipcu doprowadzić prace do końca.
Jaki jest więc problem? Przede wszystkim zaangażowanie mieszkańców. Gazyfikacja Mrozów jest przedsięwzięciem komercyjnym, w którym gmina  będzie tylko partnerem, dlatego jeśli inwestycja będzie nieopłacalna, nie dojdzie do skutku. Z tego powodu ustalono, iż gaz zostanie doprowadzony do ulic, gdzie przynajmniej 30% mieszkańców zadeklaruje chęć podłączenia swojego domu czy działki.
Dlatego w najbliższym czasie zostanie przeprowadzona swoista akcja edukacyjna, w której przedstawiciele firmy będą odpowiadać na wszelkie pytania  o możliwości założenia instalacji w konkretnych domach, a także zbierać wnioski o założenie przyłącza. Z tego też powodu w Mrozach zaczęło funkcjonować pogotowie gazowe z siedzibą w internacie ZS – na razie w ograniczonym wymiarze czasowym.
Jakie koszty spadną na mieszkańców? Przede wszystkim potrzebny jest kocioł, projekt i instalacja gazowa, a także wkład kominowy. Oczywiście koszt  zależy od konkretnych uwarunkowań, preferencji oraz potrzeb – czym innym jest ogrzewanie domu, wody, a czym innym podłączenie tylko kuchenki. Słowem, trzeba będzie wydać kilka tysięcy, a widoki na ewentualne dofinansowanie są mgliste. Pozostaje jeszcze kwestia ceny gazu. W podpisanej umowie ustalono, że na razie nie będzie ona wynosiła więcej niż 1,80 zł za 1 m3, a także, że musi być niższa przynajmniej o 10% od ceny jednego litra oleju opałowego – oczywiście pod warunkiem, że nie nastąpi jakieś tąpnięcie na rynku. Jak to się ma do węgla czy innego opału? Trudno powiedzieć, ale taniej raczej nie będzie.
Wszystko pozostaje w rękach mieszkańców Mrozów. Jeśli masowo zadeklarują chęć korzystania z gazu, widoki na rozwój inwestycji są znakomite. Warto jednak dokładnie o wszystko wypytać, żeby nie dać się niczym zaskoczyć. Władze gminy starają się wszelkie problemy odsuwać, tak jak lokalizację stacji gazowej, która wywędruje jeszcze bardziej na północ,niż dotychczas zakładano. Wszystko, aby uniknąć kolejnych protestów.

Numer: 39 (990) 2016   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *