Spokojne czasy dla wójt gminy Jakubów Hanny Wocial zdecydowanie dobiegły już końca. Powodem jest oczywiście zamieszanie związane z pomysłami budowy zakładu mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów. Wprawdzie przystąpili już do zmiany planu zagospodarowania, ale wydarzenia z majowej sesji rady gminy stały się powodem ataku na wójt, przewodniczącego rady oraz całą radę...
Listy Miąska
Sołtys Izabelina Leszek Miąsek skierował kilka pism do rady gminy, w których odniósł się do śmieciowego problemu, ale także do zachowania niektórych radnych oraz wójt podczas majowej sesji. Wtedy rada gminy przyjęła uchwałę o przystąpieniu do zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Wszystkie pisma zostały odczytane podczas czerwcowego posiedzenia rady, zaś odpowiedzi na każde z nich zostały przyjęte w głosowaniu.
Pierwszy z dokumentów został podpisany przez 120 mieszkańców posesji znajdujących się niedaleko obecnego zakładu Eko-Sam Bis. Dotyczy on przywrócenia dawnego przeznaczenia spornego terenu sprzed uchwały z 2013 roku lub wyznaczenie go pod budownictwo mieszkaniowe.
Według podpisanych podczas sporządzania studium nie uwzględniono wielu czynników, które miałby negatywny wpływ na otoczenie planowanego zakładu. Rada gminy w odpowiedzi stwierdziła, że wnioski mieszkańców zostaną uwzględnione, kiedy będą przeprowadzane zmiany.
W kolejnym piśmie sołtys Izabelina następny raz zwraca się z wnioskiem o wykreślenie wszelkich zapisów o budowie RIPOK wraz z obszarem ochronnym wokół niego. Dodaje też, że mieszkańcy gotowi są partycypować we wszelkich kosztach związanych ze zmianą zapisów w dokumentacji. Radni przyjęli do wiadomości tę informację, zastrzegając jednocześnie, że finansowanie studium należy do zadań gminy.
Przewodniczący Domański odczytał następny wniosek, w którym Leszek Miąsek zwraca się o doprecyzowanie załączonej do uchwały mapy, a także określenie, jakie będzie przeznaczenie terenu, na którym miał znajdować się RIPKO wraz ze strefą ochronną. Zaznacza przy tym, że podczas majowego posiedzenia uniemożliwiono mu zadawanie pytań. Odpowiedzi się nie doczekał, bo na razie niewiele jeszcze wiadomo, a nowe przeznaczenie obszaru zostanie dopiero określone.
W jednym z ostatnich pism najbardziej dostało się wójt oraz przewodniczącemu. Wnioskodawcy proszą w nim bowiem, aby radni mieli jasno wyznaczone dyżury, ponieważ kiedy mieszkańcy chcieli z nimi porozmawiać w czasie przerwy podczas sesji, zostali zaatakowani przez wójt za naruszanie prywatności radnych. Dodatkowo przewodniczący Domański miał uniemożliwiać zadawanie pytań. Rada gminy przyjęła stanowisko, że kontakt z radnymi powinien odbywać się wyłącznie za pośrednictwem biura obsługi rady. Nie zgodził się z tym jednak Wojciech Nowak, który zaznaczył, że nie po to startował w wyborach, żeby odgradzać się przepisami od swoich wyborców i nadal będzie ich przyjmował u siebie w domu czy w innych miejscach.
Wokół śmieciowego problemu gminy Jakubów narosło więc już tyle emocji, że wykraczają one poza pierwotny temat. Nawet jeśli zostanie on rozwiązany pomyślne, to powrót do złotych, spokojnych czasów może być już niemożliwy.
Numer: 27 (978) 2016 Autor: Łukasz Kuć
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ