Zakład Gospodarki Komunalnej w Mrozach w przyszłym roku będzie obchodził 20–lecie swojego istnienia, choć faktycznie działa on dłużej. Na razie jednak dyrektor Stanisław Konopka przedstawił informacje z działania podległej mu jednostki w 2015 roku. Za największy mankament uznał przestarzały sprzęt
Polonez ironii
Mroziański ZGK wykonuje wiele zadań, którymi w innych gminach zajmują się firmy zewnętrzne. Do jego kompetencji należy zajmowanie się gminnymi drogami, ulicami czy mostami. Także targowiskami, zielenią i zadrzewieniem, gospodarką mieszkaniową, utrzymaniem terenów rekreacyjnych i urządzeń sportowych oraz cmentarzy. W zakresie działań ZGK znajdują się też wodociągi, kanalizacja, odpady komunalne, a także zaopatrzenie w energię elektryczną, cieplną oraz gaz.
Zadań jest dużo, ale, jak podkreśla burmistrz Jaszczuk, zakład wypada lepiej niż firma zewnętrzna, bo choć czasem nierychliwy, to w bieżących pracach sprawdza się znakomicie. Obecnie ZGK zatrudnia 11 osób, z czego 5 pracuje w biurze. Najwięcej zarabia dyrektor Konopka, zaś najniższa pensja wynosi 2 tys. brutto, o czym zebrani zostali powiadomieni na prośbę radnego Michalskiego. Zakład wspomaga się też dodatkowymi pracownikami przysyłanymi z urzędu pracy, a także skazanymi na prace społeczne. Dyrektor podkreślał, że jest zadowolony ze swoich podwładnych, którzy już nawet nie piją w czasie pracy, co jeszcze kilka lat temu się zdarzało. W 2015 roku ZGK uzyskał 3,2 mln zł dochodu, jednak większość tej sumy poszła na konieczne wydatki. Pomimo tego pozostał dodatni bilans w wysokości 112 tys. zł, co jest kolejnym powodem do radości.
Są też bolączki. Największa z nich to sprzęt. Wprawdzie nie cały, bo zakład dysponuje nową równiarką czy ciągnikiem, ale obok tego jest wymieniany przez wszystkich Polonez. Radni jedynie cieszą się, że nie ma na nim herbu miasta i gminy, bo taki pojazd nie przynosi wielkich zaszczytów. Pomijając jednak żartobliwe komentarze, to ZGK rzeczywiście przydałyby się zakupy, o czym dyrektor Konopka niedwuznacznie napomknął.
Burmistrz ripostował, żeby nie przedstawiać wszystkiego w tak czarnych barwach, bo nowe maszyny są systematycznie kupowane. Dodał też, że w nowej perspektywie finansowej mogą pojawić się fundusze na rozbudowę oczyszczalni ścieków czy powstanie punktu selektywnej zbiórki odpadów, czyli PSZOK–u, a także zakup sprzętu. Choćby wozu asenizacyjnego.
To w przyszłości, na razie jednak wszyscy cieszą się z działania Zakładu Gospodarki Komunalnej i z tego, że nie muszą płacić dodatkowych pieniędzy zewnętrznym firmom za usługi komunalne. Nawet jeśli sam dyrektor miałby jeździć Polonezem, to przecież wszystko jest na chodzie i pod telefonem, w razie jakichś awarii.
Numer: 23 (974) 2016 Autor: Łukasz Kuć
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ