Gminą Stanisławów kończymy nasz przegląd majątków radnych. Okazuje się, że stanisławowska rada jest najbogatsza wśród wiejskich gmin powiatu mińskiego, ale wyprzedza też niektóre miejsko-wiejskie jednostki. Dla mieszkańców jednego z wiodących miasteczek dawnego Mazowsza jest to na pewno kolejny dowód, iż Stanisławów może starać się o odzyskanie praw miejskich

Prawie jak miasto

Zacznijmy od braków w oświadczeniach. Zanim jednak podamy przykłady jednostkowe, trzeba wspomnieć, że gmina Stanisławów zmieniła operatora swojej strony BIP. Skutkuje to tym, że dostęp do informacji jest utrudniony, bo na nowej witrynie ilość zamieszczonych dokumentów jest znikoma. W przyszłości będzie to uzupełnione, jednak na razie nie było tam między innymi właśnie oświadczeń majątkowych.
Pośród radnych najciekawszym konceptem popisał się chyba Andrzej Kowalczyk z Sokóli, który napisał, że swoje dochody podał już w... poprzednim oświadczeniu z początku kadencji. Braki mamy także u Tadeusza Jurka ze Stanisławowa, który nie podał wartości swojego gospodarstwa o 3 hektarach.
Przejdźmy od rzeczy, których nie ma, do tych jak najbardziej realnych. Realny jest majątek Sylwestra Książka z Choin, który swoje gospodarstwo z zabudowaniami wycenił na 1,3 mln zł. Dołożył do tego jeszcze grunty o wartości 2,2 mln zł. Tyle wystarczyło, aby zostać najbogatszym radnym gminy Stanisławów. Drugi na liście jest Piotr Matusik z Rządzy, u którego także nieruchomości są kluczowe. Jednak nie gospodarstwo, chociaż cenne (800 tys.), ale dom o niebagatelnej wartości 2,2 mln złotych. Przewodnicząca rady – Elżbieta Król ze Stanisławowa – również mieszka dość zamożnie, bo swój dom wyceniła na 1,2 mln złotych, zaś Michał Cudny z Suchowizny to gospodarz, który swoją ziemię (19,5 ha) i zabudowania oszacował na 1 mln zł.
Warte zauważenia jest to, iż każdy ze stanisławowskich radnych ma jakąś nieruchomość. Jest to chyba jedyna taka rada w powiecie mińskim, gdzie każdy ma dom na własność. Jedynie u Marioli Orłowiec z Borku Czarnińskiego jest on jeszcze w budowie, chociaż od czasu składania oświadczenia mógł zostać już ukończony.
Ciekawa jest też kwestia zarobków, które nie odzwierciedlają położenia w naszej tabeli. Największe dochody podał Zygmunt Ochman z Wólki Czarnińskiej, który jest dopiero 9 na liście. Jego zarobki pochodzą z dwóch źródeł – z działalności gospodarczej oraz z zatrudnienia. Analogicznie swoje 100 tysięcy rocznie uzyskał też Wiesław Szponar ze Stanisławowa. Wiceprzewodniczący Sylwester Bąkowski z Pustelnika prawie 90 tysięcy miał z etatu, zaś jego poprzedniczka, czyli Monika Uścińska z Ładzynia, podała ponad 92 tysiące dochodu, ale nie określiła, skąd zaczerpnęła te pieniądze. Warto przytoczyć casus radnego Książka, który, choć najbogatszy, zarobki ma najniższe (pomijając radnego Popławskiego z Wólki Wybranieckiej,
który nie ma ich w ogóle). Według oświadczenia gospodarstwo dochodów mu nie przynosi, a żyje najwyraźniej z diety radnego i zwrotu za akcyzę.
Czwórka radnych ma spore kredyty do spłacenia. Wśród nich jest także frankowicz, czyli Wiesław Szponar, Mariola Orłowiec i Monika Uścińska mają kredyty mieszkaniowe, zaś Agata Tabor z Papierni wzięła kredyt inwestycyjny. Jedynie Sylwester Bąkowski nie podał przeznaczenia pożyczonych pieniędzy.
Pojazdy stanisławowskich radnych nie przyciągają większej uwagi. Czwórka z nich ma ciągniki rolnicze, a samochody większości nie są chyba warte ponad 10 tysięcy, bo nie zostały podane. Dość skromnie jest u Elżbiety Król i Michała Cudnego, którzy jeżdżą odpowiednio
Oplem Kadett z 1991 r. i Audi A6 z 1997 r. Trochę lepszą sytuację ma Tadeusz Jurek poruszający się Oplem Astrą z 2006 r. Jest jeszcze Piotr Matusik, który napisał, że ma Audi z 2008 roku, jednak bez wyszczególnienia modelu oraz Zygmunt Ochman mający w leasingu Opla Astrę z 2012 r.
Nasz przegląd majątkowy kończymy imponującą radą w Stanisławowie. Gdybyśmy przyjęli kryteria zamożności radnych, to Stanisławów bardziej pasowałby do miasta niż Mrozy. Zdecydowanie wyprzedza on też sąsiednie gminy w powiecie mińskim.

Numer: 8 (959) 2016   Autor: Łukasz Kuć