SulejówekMajątki władzy – Sulejówek

Radni miasta Sulejówek są dość zamożni. Przynajmniej większość z nich przekracza średnią całego powiatu mińskiego. Bardzo podobnie jak w Mińsku Mazowieckim spora część radnych ma znaczne środki na kontach, niezłe samochody, zarobki, o których niektórzy mogą tylko marzyć, oraz... kredyty

Prawie jak stolica

Majątki władzy – Sulejówek / Prawie jak stolica

Sulejówek wypada biedniej niż Mińsk, aczkolwiek w obydwu miastach tylko szóstka radnych posiada majątek wart więcej niż milion złotych. Warte uwagi jest także to, że w obu przypadkach najbogatsi, czyli Andrzej Lipka w Sulejówku i Marian Makowski w Mińsku, osiągają spore zyski z wynajmu lokali. Podobieństwa można jeszcze mnożyć, ale zostawmy stolicę powiatu i zajmijmy się miastem Marszałka.
Za radnym Lipką, posiadającym spory pakiet nieruchomości, w którego skład wchodzą m.in. dwa domy i mieszkanie, znalazła się Małgorzata Lubecka. Radna swój dom wraz z działką i innymi zabudowaniami wyceniła na 1,8 miliona zł, a posiada ona jeszcze mieszkanie, które wycenia na... 190 euro. Tak przynajmniej można to odczytywać, chyba że chodzi tu o 190 tysięcy, ale my będziemy trzymać się zapisu, który nie zmienia faktu, że to właśnie radna Lubecka ma najwyżej wyceniany dom. Wydaje się, że zdecydowanie skromniej jest pod tym względem u Tadeusza Małkiewicza, który ma tylko działkę i mieszkanie, jednak stopę podnoszą mu zarobki, o czym jednak później. Wspomnijmy jeszcze Janusza Czarnockiego, bo jego dom został wyceniony także na niemałą kwotę, bo 900 tysięcy zł. Zaledwie czwórka z tego grona nie może pochwalić się aktem własności nieruchomości. Jest to Adam Lesiński, którego na podstawie pozostałych danych wcale nie uplasowalibyśmy w gronie najbiedniejszych. W podobnym wieku są Jacek Zieliński i przewodniczący Daniel Dąbrowski, którzy mają dobre fuchy, więc wszelkie nieruchomości mogą sobie jeszcze kupić. W innej sytuacji jest emerytka Halina Wysocka, która prawdopodobnie wszystko, co miała, przepisała już na innych.
Wysokie sumy na kontach są pochodną dobrych zarobków. Aż czterech panów może pochwalić się dochodami przekraczającymi 200 tysięcy zł rocznie. Pierwszy jest Adam Lesiński, który jako członek zarządu oraz pracownik na etacie dyrektorskim w jednej z firm produkujących artykuły spożywcze i chemiczne ma prawie 260 tysięcy. Następny jest Andrzej Lipka, który do dochodów z najmu dokłada pieniądze za pracę w dużej firmie. Dyrektorską pensję ma także Tadeusz Małkiewicz, zaś Mateusz Eliasz prowadzi własną działalność zajmując się budownictwem. Jak to często bywa, natknęliśmy się także na paradoksy, w których największym są zarobki Małgorzaty Lubeckiej. Druga najbogatsza radna zarobiła tylko 2,5 tysiąca za udzielanie korepetycji oraz kilkaset złotych za funkcje społeczne.
Dobrym obyczajem w przypadku podawania swoich ruchomości jest własna wycena. Kilku spośród sulejóweckich radnych zastosowało się do tego, czym oszczędzili nam trochę pracy. Zanim jednak przejdziemy do samochodów, nie możemy nie wspomnieć innych ruchomości. Paweł Bieliński jest wyjątkiem wśród radnych powiatu, ponieważ jako jedyny podzielił się faktem, że ma konie, a konkretnie klacze o imionach Nike i Nefra, które wycenił w sumie na 30 tysięcy zł. Natomiast spośród posiadaczy już mechanicznych koni trzeba wymienić Aleksandrę Szymulewicz i jej Mitsubishi Outlander z 2013 roku, Jacka Zielińskiego i VW Passata z 2013 roku, Andrzeja Lipkę i Mazdę 6 z 2012 roku czy Tadeusza Małkiewicza i Audi A4 rocznik 2011. Także reszta radnych nie może narzekać, co stawia Sulejówek na pierwszym miejscu w powiecie, jeżeli chodzi o jakość zmotoryzowania.
Rzeczywiście Sulejówek to już prawie Warszawa. Radni stołecznych dzielnic z pewnością nie powstydziliby się zarobków i majątku, jakimi dysponują sulejóweccy rajcy. Pod kilkoma względami przewyższają oni też mińszczan.

Numer: 7 (958) 2016   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *