KałuszynMajątki władzy – Kałuszyn

W naszym przeglądzie majątkowym po Halinowie przyszedł czas na kolejną w porządku alfabetycznym gminę miejsko-wiejską, czyli Kałuszyn. Leży ona na wschodnich rubieżach powiatu mińskiego, co wydaje się mieć spory wpływ na poziom zamożności radnych. Pomimo miejskości w nazwie lokalni radni przynależą raczej do świata wiejskiego, a dowodem tego, iż najbogatsi z powodzeniem zajmują się rolnictwem i hodowlą

Rada cudaków

Majątki władzy – Kałuszyn / Rada cudaków

Pierwszy jest Leszek Wąsowski z Kluk. Pracuje on na prawie 50 hektarach, na gospodarstwie, którego wartość określił na 715 tysięcy złotych. Na drugim miejscu znalazł się Bogusław Michalczyk z leżącego prawie po sąsiedzku Garczyna Dużego, który wraz z żoną może pochwalić się posiadaniem 27 hektarów wraz z zabudowaniami wartymi 570 tysięcy. Także następni w kolejności to rolnicy. Waldemar Mroczek z Mroczków ma prawie 14 ha (300 tys. zł), a Marianna Śledziewska z Olszewic niecałe 30 ha (600 tys. zł). To oczywiście nie wszyscy gospodarze z kałuszyńskiej rady.

Wymieniona czwórka radnych pochwaliła się przychodami z gospodarstw, ale nie podała dochodów. Jest to błąd w wypełnianiu oświadczenia majątkowego, ponieważ tylko dochód można doliczyć do majątku. Trudno jest przy tym uwierzyć w to, iż radni nie podali dochodu, ponieważ go nie mieli. Nie uwzględniliśmy więc tych kwot w tabeli, a trzeba dodać, że znacznie zwiększyłyby one stan posiadania najbogatszych. Radny Wąsowski miał przychód rzędu 360 tysięcy złotych, Michalczyk 95 tysięcy, Śledziewska 80 tysięcy, a Mroczek 15 tysięcy. Ważne jednak to, że podane sumy prawdopodobnie nie zmieniłyby kolejności w naszym zestawieniu.

Wszyscy radni są posiadaczami nieruchomości, ale swoje domy wyceniają dość skromnie. W najlepszym położeniu według tych danych są Waldemar Mroczek i Sławomir Strupiechowski z Kałuszyna, którzy swoje cztery ściany wycenili na 300 tysięcy.

Prawie każdy ma też coś na koncie, a u większości jest to solidna sumka. Wybija się Dorota Branicka z Sinołęki, która odłożyła prawie 130 tysięcy, chociaż, co zastanawiające, nie ma żadnych zarobków. Następna w kolejce jest Henryka Śledziewska z Wąsów ze swoimi 85 tysiącami, ale w papierach wartościowych.

Kałuszyńscy radni potrafią więc oszczędzać. Ale czy mają z czego? Okazuje się, że poza wspomnianymi wyżej gospodarzami w tym gronie nie ma przedsiębiorców. Jedynie Barbara Dmowska będąc na emeryturze prowadzi biuro rachunkowe, które jednak trudno nazwać przedsiębiorstwem. Mamy za to sporą grupę emerytów i rencistów, do których obok wspomnianej zaliczają się: Elżbieta Gójska, Stanisław Jacak, Władysława Mirosz, Henryka i Marianna Śledziewskie, Marianna Wocial oraz przewodniczący Janusz Pełka. Część z nich też pracuje, a spośród pozostałych trzeba wymienić Sławomira Strupiechowskiego, który jest organistą oraz Elżbietę Stryczyńską, zajmującą kierownicze stanowisko w jednym z kałuszyńskich zakładów produkcyjnych.

Poważna praca w gospodarstwie wymaga odpowiednich maszyn i pojazdów, co pokazuje przykład radnego Wąsowskiego. Posiada on ciągnik rolniczy wart 300 tysięcy, a także kilka tańszych, zaś jego auto to Toyota RAV4 o wartości 44 tysięcy. Także Bogusław Michalczyk nie oszczędzał na traktorze za 150 tysięcy, jednak obok pojazdów rolniczych nie pochwalił się żadnym samochodem. Zrobili to jednak inni radni. W zestawieniu znajdują się zatem kolejne Toyoty – Corolla Strupiechowskiego i Corolla Verso Dmowskiej, Skody – Octavia Mroczka i Fabia Stryczyńskiej, Citroeny – Xsara Picasso Branickiej i Berlingo Jacaka, a także Volkswagen Golf Gójskiej.

Zamożność radnych gminy Kałuszyn wypada bardzo podobnie do ich odpowiedników w Jakubowie czy Cegłowie. Okazuje się więc, że miejskość jest tylko z nazwy, bo to rolnictwo decyduje o zamożności przedstawicieli społeczeństwa, zaś przedsiębiorców typowych dla miast w ogóle nie uświadczymy.

Numer: 51/52 (950/951) 2015   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *