Nowy rok szkolny już się zaczął, ale podsumowania poprzedniego ciągle trwają. Na posiedzeniach rad gmin dyrektorzy placówek oświatowych dzielą się swoimi osiągnięciami, a także przedstawiają potrzeby podległych im szkół. Podobnie było w Mrozach. Tam jednak nie wszyscy popadali w entuzjastyczny ton...
Ścisłe problemy
Przedstawienie wyników oświatowych zaczęło się od ogólnej prezentacji. Uczniowie mroziańskich podstawówek i gimnazjów mieli wyraźne problemy z przedmiotami ścisłymi, ale za to dobrze opanowali mowę ojczystą. Rezultaty z języka polskiego dały podstawówkom 2 miejsce w powiecie, ale z matematyki już tylko 11 na 13 możliwych. Podobnie było wśród gimnazjów, zaś LO w Mrozach plasowało się w połowie stawki powiatowych szkół średnich, co bardzo ucieszyło burmistrza Jaszczuka, który zauważył, że w Mrozach zostaje wcale nie najzdolniejsza młodzież, więc taki wynik uznać należy za sukces.
Ciekawie prezentowało się też zróżnicowanie pośród samych placówek. Okazuje się, że nie we wszystkim przodowały Mrozy, bowiem wśród trzech gminnych podstawówek to SP w Grodzisku miała najlepszy rezultat z matematyki - potem były Mrozy i Jeruzal. Gorzej wypadły zaledwie Lipiny, ale te zostały tylko wspomniane na wyraźne życzenie radnych.
Natomiast w gimnazjalnym duecie Mrozy były zawsze wyraźnie przed Jeruzalem. Taka sytuacja już w minionym roku szkolnym zaniepokoiła radnego Kazimierza Sęktasa. Teraz było podobnie. Wtedy dyrektorka Agnieszka Juszczak tłumaczyła to tym, że mieli nowych uczniów z Kuflewa, teraz już takich wymówek być nie mogło, bo zła tendencja się utrzymuje. Jakie jest więc rozwiązanie problemu? Dyrektor stwierdziła, że już podjęto odpowiednie kroki, czyli zwiększenie liczby zajęć z matematyki we wszystkich klasach, bowiem robienie tego tylko w klasie szóstej SP i trzeciej gimnazjum nie dało spodziewanych rezultatów. Jak się to sprawdzi? Mamy się przekonać za 2-3 lata.
Z wyników swoich podopiecznych cieszyła się zaś Małgorzata Ptaszyńska z SP w Grodzisku. Najsłabszy uczeń osiągnął na egzaminie 49%, a najlepszy miał z angielskiego i matematyki po 100%. Było więc czym się chwalić, tym bardziej, że placówka w Grodzisku jest potrzebna, bo rozwój miejscowości i okolic sprawia, że nie brakuje rodziców chętnych posyłać swoje pociechy właśnie tam. W podobnym tonie wypowiadała się Alicja Jaszczołt z publicznego przedszkola, która stwierdziła, że konieczna jest rozbudowa, bo liczba dzieci wzrasta z roku na rok. Burmistrz Jaszczuk obiecał, że już w przyszłym roku będzie można cieszyć się z większego metrażu, karcąc przy tym niewdzięczną dyrektorkę.
Na potrzeby inwestycyjne wskazywały też dyrektorzy podstawówek w Mrozach i Grodzisku. Renata Kuligowska żaliła się, że za dużo idzie na ogrzewanie, bo szkoła nie jest dobrze ocieplona... a do tego brudna. Także Małgorzata Ptaszyńska chciałaby remontu elewacji, ale także dachu oraz pracowni komputerowej. Burmistrz jednak aż tak wyraźnie tych potrzeb nie widzi, twierdząc, że nie jest źle, natomiast są inne ważne wydatki.
Główną bolączką mroziańskiej oświaty wydają się teraz wyniki uczniów z Jeruzala. Marzeniem władz gminy jest, aby dorównywali oni Mrozom. Jednak także tam jest dużo do poprawienia, zwłaszcza w nauczaniu przedmiotów ścisłych. Mimo to radni nie mieli powodów do narzekania.
Numer: 39 (938) 2015 Autor: Łukasz Kuć
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ