W Stanisławowie doszło do próby odwołania przewodniczącego i wiceprzewodniczącej rady gminy. Przewrót się nie udał, bo jego inspiratorzy najwyraźniej nie do końca znają statut gminy. Zrobiło się jednak nerwowo, a przy głosowaniu nad składem nowych komisji opozycja powetowała sobie wspomnianą porażkę...
Spalony atak
Z wnioskiem o wprowadzenie do porządku obrad odwołania Dariusza Kraszewskiego i Moniki Uścińskiej wystąpił radny Andrzej Kowalczyk. Niektórzy byli zaskoczeni, jednak wielu siedzących na sali, sądziło, że sesja zostanie poprowadzona już przez nowych przewodniczących. Wydawało się, że właśnie tak będzie, kiedy przegłosowywano kolejne wnioski. Wtedy jednak głos zabrał mecenas, który zauważył, że, aby wprowadzić nowy punkt do porządku obrad, wymagana jest bezwzględna większość ustawowego składu rady. Słowem, przynajmniej osiem głosów. Brakowało więc jednego, bo stosunek radnych rozkładał się 7:6 przeciwko przewodniczącemu.
Niektórzy mieli problemy ze zrozumieniem tej zawiłości. Tym bardziej, że sytuację komplikował jeszcze fakt, iż obecna rada liczy 14 członków, po tym jak radny Płochocki zrezygnował z mandatu. Ustawowo jest jednak nadal 15 radnych. Własną interpretację prawną miał Piotr Marusik, Andrzej Kowalczyk potrzebował dodatkowych wyjaśnień, zaś były radny Piotr Mielcarz w ogóle nie zauważył, że punkty te nie weszły pod obrady i oburzał się, że głosowanie (którego nie było) nie było tajne. Prestiżowa porażka zamieszała więc niektórym w głowach.
Nie zmieniło się prezydium rady, ale powołano za to nowe komisje. Tutaj też nie obyło się bez utarczek. Od teraz stanisławowscy Stanisławów sesyjny W Stanisławowie doszło do próby odwołania przewodniczącego i wiceprzewodniczącej rady gminy. Przewrót się nie udał, bo jego inspiratorzy najwyraźniej nie do końca znają statut gminy. Zrobiło się jednak nerwowo, bo przy głosowaniu nad składem nowych komisji opozycja powetowała sobie wspomnianą porażkę Spalony atak radni będą pracować w trzech komisjach -budżetu i gospodarki, społecznej, ekologii i bezpieczeństwa oraz rewizyjnej. Skład dwóch pierwszych nie wzbudził kontrowersji, a na ich przewodniczących wybrano odpowiednio Zygmunta Ochmana i Elżbietę Król.
Kością niezgody stała się komisja rewizyjna. - Byłem niezadowolony z pracy tej komisji - stwierdził Kraszewski, oceniając negatywnie pracę Sylwestra Książka, jako jej przewodniczącego. To spotkało się ze zdecydowanym sprzeciwem zainteresowanego, który poczuł się obrażony i domagał się przeprosin. Nic to jednak nie dało, a nowym szefem rewizji został Wiesław Szponar. Co więcej, radni Książek i Popławski, jako jedyni zostali odrzuceni jako kandydaci do zasiadania w szeregach komisji. Była to więc zemsta za utarczki, do jakich dochodziło, kiedy Sylwester Książek zarządzał komisją rewizyjną. Teraz został on skutecznie wyautowany.
Na razie przewodniczący Kraszewski może być zadowolony, ale jego zmiana może być już tylko kwestią czasu, bo opozycja jest w stanie zebrać osiem głosów.
Numer: 35 (934) 2015 Autor: Łukasz Kuć
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ