Mińsk MazowieckiMajątki władzy /4/

Czy radni najbogatszego miasta w powiecie również świecą zamożnością? Okazuje się, że wcale nie, bowiem zaledwie 6 na 21 mińskich radnych może pochwalić się majątkiem, którego wartość przekracza milion złotych. Natomiast czwórka nie miała nawet 100 tysięcy. Reszta plasuje się raczej wśród średniozamożnych

Mińscy na kredytach

Majątki władzy /4/ / Mińscy na kredytach

Rankingowi przewodzi przewodniczący rady Marian Makowski. Na temat jego majątku pisaliśmy już w jednym z poprzednich numerów. Zdecydowanie wyprzedza on całą resztę stawki, zaś o jego majętności decydują w głównej mierze posiadane i wynajmowane nieruchomości.

Następny w kolejce jest Dariusz Gąsior, którego majątek wcale nie jest tak wysoki, jak się wydaje. Zwiększają go głownie kredyty, które bierze małżonka radnego w ramach swojej działalności gospodarczej. Wszystko jest jednak w ramach współwłasności małżeńskiej. Podobną zamożność wykazali Dariusz Kulma i Krystyna Milewska-Stasinowska. Były przewodniczący wykazał bardzo duże zarobki, dom w stanie surowym warty ponad milion, a także trzy samochody, z których najdroższy jest bez wątpienia Chevrolet Captiva w 2011 roku. Dochody radnej opozycji podniosła natomiast sprzedaż mieszkania za ponad 200 tysięcy. Posiada ona także dom w budowie, którego wartość przekracza 500 tysięcy, a także nienajgorsze auto - czteroletniego Citroena Picasso.

Magiczną liczbę miliona złotych przekroczyli jeszcze Jerzy Gryz i Zofia Markowska. Pierwszy prowadzi firmę, a spośród nieruchomości najdroższe są lokale usługowo- handlowe oraz dom warty około 400 tysięcy. Zofia Markowska również wykazała dom, a oprócz niego także dwa mieszkania oraz kredyt na ponad 200 tysięcy.

Większość majątku pozostałych radnych również stanowią nieruchomości. Jednak mieszkanie to nie to samo, co działka, dom czy gospodarstwo, więc miejscy radni muszą być pod tym względem biedniejsi od reprezentantów wsi. Jedynie Robert Gałązka miał sporą sumę na koncie, która praktycznie równoważy wartość jego dwóch mieszkań. Także jego zarobki należały do wyższych, co pokazuje, że nauczyciel musi pracować w kilku placówkach, żeby przyzwoicie zarabiać. Dyrektorowanie w Mechaniku przynosi też wymierne korzyści Tomaszowi Płochockiemu, a Łukasz Lipiński nieźle zarabia w jednej ze znanych, dużych firm.

Ostatnia czwórka radnych właściwie nie wykazała żadnych nieruchomości. Jedynie Robert Ślusarczyk wymienił dwie małe działki warte w sumie około 12 tysięcy. Na jego majątek składały się więc głównie zarobki, a także samochód oraz przyczepa kempingowa. Barbara Reda pochwaliła się niezłymi zarobkami, na które składa się praca SJO i własna działalność. Monika Skrzyńska odłożyła trochę na koncie, a jej dochody podniosło zatrudnienie w biurze poselskim Krystyny Pawłowicz. Ostatni w naszym zestawieniu jest Kamil Bodziony, czyli najmłodszy radny, którego cały majątek na koniec 2014 roku stanowiła dieta za miesiąc pracy w radzie. Będzie on też prawdopodobnie kandydował do miana najbiedniejszego radnego w całym powiecie.

Zróżnicowanie majętności wśród mińskich radnych jest duże. Także wśród mieszkańców są znacznie różnice, bo Mińsk Mazowiecki posiada swoje obszary biedy, ale pytaniem jest, czy ci najmniej zamożni radni reprezentują właśnie ich interesy.

Numer: 34 (933) 2015   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *