Podwójny jubileusz w Siennicy zaliczył roczny poślizg związany z covidem, ale gdy już świętowano, to z przytupem. Nie bez powodu, bo 800-lecie pierwszej wzmianki o miejscowości nad Sienniczką robi duże wrażenie. Zdecydowanie krótszy rodowód ma chór Kanon, bez którego trudno sobie jednak teraz wyobrazić jakiekolwiek wydarzenie kulturalne w gminie. Z okazji swego 5-lecia zaprezentował on specjalny koncert urodzinowy…
Kanon dziejowy
Jak mówił wójt Stanisław Duszczyk, Siennica ma się czym poszczycić. Jak się okazuje, jest starsza od wszystkich okolicznych miejscowości, ustępując tylko Latowiczowi. Tak wynika z dokumentu z 1220 r., który jakiś czas temu został na nowo zinterpretowany. Dotychczas historycy unikali przyporządkowania pojawiających się w nim i tajemniczo brzmiących nazw do konkretnych miejscowości, ale teraz to się zmieniło i wspomniana w dokumencie księcia Konrada Mazowieckiego Zenniza stała się naszą współczesną Siennicą.
O meandrach badań nad średniowiecznym tekstem opowiadał historyk dr Andrzej Nowik. Argumentował, że taka jego interpretacja ma przesłanki podyktowane m.in. geografią, zaś w tle pozostaje tajemnicza Piastówna, która miała wnieść Siennicę w posagu klasztorowi norbertanek w Strzelnie.
Po historycznej prelekcji przyszedł czas na muzykę. Monika Pszkit wraz z chórem Kanon przygotowała urodzinowy program okraszony opowieściami o kulisach powstania i funkcjonowania grupy. Ich specjalnością jest repertuar religijny, zarówno klasyczny, jak i czerpiący garściami z rytmów gospel czy nawet afrykańskich. W końcu zaczynali jako chór parafialny i do dziś oprawa Mszy świętych to ich główne pole działalności. Poszli jednak dalej i, jak mówią, są teraz chórem gminno- -parafialnym, więc śpiewają według potrzeb – poważnie i wesoło, melancholijnie i pobudzająco, tradycyjnie i nowocześnie. Właśnie tak jak w sobotni wieczór w siennickim zespole szkół.
Za pięć lat działalności zostali nagrodzeni pamiątkowymi statuetkami i dyplomami przez wójta Duszczyka. Natomiast Monikę Pszkit członkowie chóru obdarowali bukietem złożonym z różnorodnych kwiatów, które – jak mówił Józef Kopa – symbolizują ich wszystkich – tak samo zróżnicowanych, a jednak połączonych muzyką.
Recital Kasi Moś stanowił zwieńczenie jubileuszowego spotkania. Artystka, która znana jest m.in. z reprezentowania Polski na konkursie Eurowizji w 2017 roku, przygotowała mieszankę własnych utworów oraz coverów polskich i zagranicznych piosenkarzy w czasem bardzo nietypowych aranżacjach. Kameralny występ w towarzystwie dwóch muzyków okazał się niezwykle nastrojowy, a publiczność chętnie reagowała na zachęty do wspólnego śpiewania.
Na koniec pozostało już tylko pokroić i skosztować okazałego urodzinowego tortu, a także odśpiewać gromkie Sto lat chórowi Kanon. Widoki na przyszłość zarówno dla zespołu, jak i dla całej gminy i miejscowości Siennica są jak najlepsze. Przecież niedługo otwarcie nowego urzędu, a wraz z nim siedziby ośrodka kultury i biblioteki gminnej. W nowych warunkach i w nowej przestrzeni nie tylko Kanon pokaże, na co go stać.
Numer: 43/44 (1255/1256) 2021 Autor: Łukasz Kuć
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ