Powiat mińskiGminy budżetowe

Od kilku lat nie milkną narzekania naszych włodarzy na coraz cięższą sytuację finansową samorządów. Kolejne budżety uchwalane są z ciężkim sercem i wątłą nadzieją na to, że przyszłośćpozwoli na realizację zamierzonych planów. Wszystko to stoi jednak w sprzeczności z liczbami, które nie kłamią i mówią, że budżety gmin i miast stale ulegają zwiększeniu – średnio o ponad 8%…

Wyżyny kryzysu

Obecni wójtowie i burmistrzowie zarządzają pieniędzmi, o których nawet nie śniło się ich poprzednikom z czasów odradzania się samorządów. Nawet 10 lat temu nikt chyba nie przypuszczał, że kwoty dochodów i wydatków do 2021 ulegną podwojeniu, a nawet potrojeniu. Z roku na rok kolejne gminy przekraczają finansowe progi. Wystarczy wspomnieć, że po raz pierwszy w historii Kałuszyn i Jakubów planują wydać ponad 30 mln zł, Cegłów i Stanisławów ponad 40 mln zł, Dębe Wielkie ponad 60 mln zł, mińska gmina ponad 90 mln zł, powiat ponad 130 mln zł, a Mińsk Mazowiecki ponad 240 mln zł.
Mniejszy budżet niż w 2020 roku mają tylko trzy gminy. Wśród nich jest Halinów, który w zeszłym roku dzięki różnego rodzaju dotacjom miał ogromnie rozdęty budżet, a teraz wraca on do normalności. Podobnie Siennica, która poprzednio dostała zastrzyk gotówki na budowę urzędu. Nieco inaczej jest w Mrozach, gdzie od kilku lat rada przyjmuje zbilansowany budżet, więc brak środków zewnętrznych, na co niedawno narzekał burmistrz Jaszczuk, powoduje spadek we wszystkich sferach.
Reszta samorządów zaplanowała większe budżety, a rekordzistą jest Jakubów. To właśnie tam dochody wzrosły o ponad 21%, a wydatki o prawie 20% w stosunku do planu z zeszłego roku. Wyróżniają się też mińska gmina, gdzie wskaźniki te wynoszą odpowiednio 13% i 17%, Kałuszyn – 10% i 25% oraz Sulejówek – 11% i 13%.

Pomimo pandemicznego kryzysu działania inwestycyjne naszych samorządów nie zostały wyhamowane. Wręcz przeciwnie, wielu włodarzy planuje w bieżącym roku wykonanie kosztownych zadań. O konkretnych zadaniach jeszcze napiszemy, a teraz wystarczy wspomnieć same kwoty. Pod tym względem rekordzistą jest tym razem nie Halinów, lecz Sulejówek. To właśnie tam burmistrz Śliwa rozdysponuje ponad 22,6 mln zł. Niewiele mniej planuje wydać starosta Tarczyński (21,3 mln zł), a także wójt Piechoski (20,4 mln zł).
Jednak to nie oni rozdysponują na inwestycje największą część swego budżetu. Na tym tle wyróżniają się bowiem Cegłów i Latowicz, gdzie aż czwarta część wszystkich wydatków to wydatki majątkowe. Wójtowie Uchman i Świątek-Górski mają więc powody do zadowolenia. Pierwszemu z wymienionych pochwała przyda się w kontekście jubileuszu 400-lecia nadania praw miejskich Cegłowowi, a drugiemu pozwoli zahamować falę ostatnio niezadowolenia, która przelewa się przez gminę Latowicz.

Na koniec warto jeszcze przytoczyć casus Mińska, gdzie dochody i wydatki rosną, a nakłady na inwestycje spadają. W tym roku w najbogatszym z samorządów powiatu mińskiego mają one wynieść zaledwie 6% budżetu, czyli 14,4 mln zł – mniej niż w Sulejówku, powiecie, Halinowie i mińskiej gminie. Jeśli nic się zmieni, to za kilka lat Mińsk Mazowiecki prześcigną też Mrozy, Cegłów i Latowicz.

Numer: 3/4 (1215/1216) 2021   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *